Mercator czeka aż minie nadpodaż

Marek MuszyńskiMarek Muszyński
opublikowano: 2023-02-14 14:55
zaktualizowano: 2023-02-14 14:58

Duża nadpodaż na rynku rękawiczek medycznych spowodowała, że Mercator Medical przynosi straty. Spółka ma zamiar przeczekać trudny okres, korzystając z zasobów gotówki.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • jakie plany ma Mercator Medical,
  • jaki jest cel skupu akcji,
  • jakie są perspektywy dla rynku rękawiczek.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Utrzymująca się nadwyżka podaży na rynku rękawic uderzyła w wyniki Mercatora Medical. Spółka w IV kwartale miała 49 mln zł straty – ujemna była także EBITDA, która wyniosła 35,9 mln zł. Tak słaby wynik to z jednej strony efekt spadku sprzedaży – przychody wróciły do poziomu sprzed pandemii, a z drugiej spadku cen jednostkowych produktów. Negatywnie na wynik wpłynęły także różnice kursowe.

– Mamy do czynienia z 30-procentową nadpodażą na rynku rękawic. Branża jest w kryzysie. Obecnie wszyscy producenci spoza Chin tracą pieniądze. Rząd chiński w różnych firmach dofinansowuje produkcję, co ustala cenę na bardzo niskim poziomie, poniżej kosztów produkcji. Mimo to widzimy pierwsze jaskółki, że ceny mogą wzrosnąć. Są takie sygnały od chińscy producentów. Podobne komunikaty są firm z malezyjskich – mówi Monika Żyznowska, wiceprezes Mercatora.

Przeczekać trudny czas

Po pandemii w firmie zostały jeszcze spory zasoby gotówki, które mają pomóc przetrwać trudny czas na rynku rękawic.

– Mamy solidny fundament gotówkowy. Jesteśmy gotowi na 2023 r., który będzie stał pod znakiem rozchwianego rynku. Mamy 413,8 mln zł i priorytetem jest ochrona wartości tych środków – większość gotówki jest na lokatach, w obligacjach skarbowych, obligacjach korporacyjnych z wysokim ratingiem oraz na rynku finansowym – mówi Bartłomiej Majka, dyrektor finansowy spółki.

Problem w tym, że trudno przewidzieć, jak dlugo potrwa kryzys w branży.

– Sytuacja jest ciężka. Trudno przewidzieć, kiedy rynek zbilansuje się i odpadną mniej efektywni gracze. Pandemia spowodowała, że powstało dużo zbyt dużo mocy względem przyrostu popytu. Biznes nie jest tak skomplikowany, jak się wszystkim zdawało. Trzeba obserwować sytuację, są jakieś pierwsze próby podnoszenia cen, ale trudno ocenić, czy ponoszenie przez spółkę strat potrwa kilka kwartałów, czy może dłużej – mówi Michał Kozak, analityk Trigon DM.

Tymczasem cena akcji na GPW wynosi około 45 zł, czyli 35 proc. mniej niż rok temu. Jedyna rekomendacja dla walorów spółki - autorstwa Tomasza Rodaka z DM BOŚ - zawiera cenę docelową 60 zł.

W styczniu o ochronę przed wierzycielami wystąpiła czeska spółka Batist Medical, a w grudniu właściciela zmienił Sempremed za 115 mln EUR – austriacki Semperit sprzedał go malezyjskiej grupie Harps.

– Dużo fabryk w Azji jest wystawionych na sprzedaż. Nie radzą sobie mniejsze spółki bez wystarczającego kapitału. Wiele osób, które weszły w ten biznes, ma problem po spadku cen do poziomów, których nikt się nie spodziewał. Nie chcemy kupować tych fabryk, bo nie spełniają one wysokich standardów, a obecnie byłoby to nieracjonalne, biorąc pod uwagę kryzys w branży. Producenci malezyjscy, którzy nadal kontrolują większość podaży, chcą już podnosić ceny, bo kryzys trwa już długo i sporo ich kosztuje – mówi Monika Żyznowska.

Sam Mercator Medical rozważa ograniczenie produkcji.

– Zastanawiamy się, czy nie ograniczyć produkcji w pierwszej fabryce zbudowanej w 2006 r., która jest najmniej rentowna i najmniej zaawansowana technologicznie – przyznaje Monika Żyznowska.

Rękawice premium i skup

Aby nie toczyć wojny cenowej, Mercator chce zdywersyfikować sprzedaż i inwestuje w rękawice premium, bardziej wytrzymałe, a zarazem trzy-cztery razy cięższe, które mogłyby znaleźć zastosowanie w przemyśle samochodowym, przetwórstwie żywności, ogrodnictwie czy BHP. Są to w dalszym ciągu rękawice jednorazowe, ale bardziej odporne na przecieranie, pękanie czy ślizganie.

– Jest duże zainteresowanie rękawicami premium w segmencie niszowym i w przemyśle. Od dwóch miesięcy współpracujemy z amerykańskimi firmą, która zdecydowała się u nas ulokować produkcję. Na razie są to małe partie, ale liczymy, że się to rozkręci. Rozmawiamy także z kolejnymi klientami z USA – mówi Monika Żyznowska.

Na tym segmencie ma się koncentrować trzeci fabryka Mercatora w Tajlandii.

– Jest ona właściwie już uruchomiona. Trwa rozruch przedostatniej linii produkcyjnej, za dwa tygodnie powinna ruszyć ostatnia. Będzie ona bardziej elastyczna, skupiona na mniejszych partiach i większej specjalizacji. Ma być zdolna do produkcji w różnych kolorach, wagach, ale nie będzie tak efektywna kosztowo, jak druga fabryka – mówi Monika Żyznowska.

Spółka zależna Mercatora Medical – holenderski LeaderMed - ogłosił skup akcji firmy. Zamierza nabyć maksymalnie 1,25 mln akcji Mercatora, stanowiących 11,75 proc. kapitału po 48 zł za akcję. Akcje nie zostaną umorzone.

– Realizując skup, wywiązujemy się z zobowiązania z kwietnia 2022 r. Nie może tego przeprowadzić spółka polska ze względu na wyniki, a holenderska spółka zależna nie może kupować z kilkukrotną przebitką. Nie mamy przeznaczenia dla akcji, celem jest transfer zysków do akcjonariuszy – mówi Monika Żyznowska.