Kanclerz Niemiec powiedziała, że wizyta w Chinach, gdzie spotyka się z przedstawicielami władz kraju oraz ma odwiedzić m.in. joint venture BMW z miejscową firmą, jest okazją do zapewnienia, że „zbieżne interesy” obu krajów nie zostaną „zamiecione pod dywan”.
- Dobrze, że możemy współpracować, to zabezpiecza także miejsca pracy w Niemczech – powiedziała Merkel. - Każdy może jednak także dostrzec, że krok po kroku rośnie konkurencja, bo ludzie w Chinach także chcą iść naprzód i robić własne produkty – dodała.
Kanclerz Niemiec powiedziała, że odbyła bardzo intensywne rozmowy z przedstawicielami chińskich władz, którym zależy na przyznaniu Chinom statusu gospodarki rynkowej. Utrudniłoby to jednak zastosowanie Unii Europejskiej kar wobec Chin na przykład w sprawie dumpingowego eksportu stali. Parlament Europejski w majowej rezolucji sprzeciwił się przyznaniu Chinom takiego statusu.
Merkel powiedziała, że Unia Europejska „musi jeszcze wykonać pracę” w sprawie żądań Chin.
Premier Li Keqiang podkreślał podczas spotkania z Merkel, że Chiny chcą modernizować swoją gospodarkę, a podwyższenie jakości produkcji przemysłowej jest centralną częścią pięcioletniego planu rozwoju.
- Naprawdę nie chcemy robić tanich produktów, na przykład stali – powiedział Li.