W piątek skończył się termin wyłączności dla inwestora dla ZT Lublin. Wcześniej zainteresowany nimi był m.in. znany biznesmen Zbigniew Jakubas. Ostatecznie największe szanse na zakup ma krakowska spółka Merkury.
Zakłady Tytoniowe w Lublinie to ostatnia, nie sprywatyzowana firma z branży. Do piątku — o siedem dni — został przedłużony termin wyłączności na zakup jej akcji. Przyczyną opóźnienia może być konieczność wynegocjowania pakietu pracowniczego.
— Oferty złożyły firmy z kapitałem polskim. Inwestorem może zostać spółka, która ma już zakład produkcyjny — enigmatycznie mówi Marek Maj, prezes ZT Lublin.
Według nieoficjalnych informacji, kupnem zakładów w Lublinie był zainteresowany Zbigniew Jakubas oraz spółka Merkury.
Krakowska firma działa już na rynku tytoniowym i to ona prawdopodobnie zostanie inwestorem lubelskich zakładów. W siedzibie spółki nie można było zastać nikogo z zarządu, a prezes ma być uchwytny dopiero w sobotę.
Merkury to spółka wielobranżowa, która działa m.in. na rynku nieruchomości i hotelarskim. Wcześniej wygrała przetarg na zakup Łódzkiej Wytwórni Papierosów (obecnie w trakcie likwidacji) oraz PHP Polski Tytoń w Radomiu. Ta ostatnia firma była większościowym właścicielem firmy Polski Tytoń w Poddębicach, gdzie obecnie jest skupiona cała produkcja. Firma z Radomia jest natomiast dystrybutorem.
Resort skarbu chciał sprzedać minimum 51 proc. ZT Lublin. Liczył na uzyskanie z prywatyzacji 40 mln zł. Docelowo chce jednak zbyć wszystkie akcje, z wyjątkiem 15 proc. dla pracowników i 15 proc. dla plantatorów tytoniu.
— Skarb może zachować złotą akcję, gwarantującą realizację umowy prywatyzacyjnej — dodaje Marek Maj.
W skład ZT Lublin wchodzą Zakład Produkcyjny w Lublinie oraz spółka zależna — Fermentownia Tytoniu w Krasnymstawie. W 2000 r. zysk ZT Lublin wyniósł 5,1 mln zł, w ubiegłym roku spadł do 255 tys. zł. Obroty w 2000 r. sięgnęły 156 mln zł, a w 2001 r. — 221 mln zł.