Mex Polska, spółka holdingowa notowana na giełdzie w Warszawie, powiększyła w 2023 r. przychody netto ze sprzedaży o ponad 16 proc. r/r – wynika z szacunkowych skonsolidowanych danych. Wyniosły one 95,3 mln zł.
– Nasz najmłodszy koncept, Chicas&Gorillas, szybko zdobył uznanie młodej klienteli, co przełożyło się na rosnące przychody. Najnowszy lokal tej marki otworzyliśmy zaledwie trzy miesiące temu w Warszawie, a szybki wzrost widać już w przychodach za IV kwartał 2023 – mówi Dariusz Kowalik, członek zarządu i dyrektor finansowy w Mex Polska.
Chicas&Gorillas są już w czterech lokalizacjach: Wrocławiu, Łodzi, Poznaniu i Warszawie, a w pierwszym półroczu planowane jest otwarcie w Katowicach.
Według Pawła Kowalewskiego, prezesa Mex Polska, rozwój w branży gastronomicznej jest ściśle powiązany z otwarciami nowych lokali.
– Odpowiedni dobór lokalizacji jest zasadniczym elementem naszej strategii działania. Na przykład w Warszawie na Nowym Świecie czy w Krakowie na ul. Grodzkiej musimy się liczyć z dużymi czynszami, ale wiemy, że w pakiecie jest olbrzymi ruch pieszy. Dlatego zaniechaliśmy uruchamiania lokali w miejscach mniej uczęszczanych, ale z atrakcyjnym czynszem czy lokalem gotowym do przejęcia. Wysiłek marketingowy, by przekierować strumień pieszych do takiej lokalizacji jest olbrzymi, a i tak nie daje gwarancji sukcesu – mówi Paweł Kowalewski.
Grupa Mex Polska posiada takie marki, jak bistro Pijalnia Wódki i Piwa (32 lokale w całej Polsce), sieć restauracji The Mexican (6 lokali), restauracje o charakterze casual dining Prosty Temat (2 lokale), restauracje z naleśnikami i pancakes Pankejk (2 lokale), shot & cocktail bar Chicas&Gorillas (4 lokale). W przypadku Pijalni Wódki i Piwa rozwój sieci opiera się również na modelu franczyzy.
Kanibalizacja im nie grozi
Według Pawła Kowalewskiego koncepty te uzupełniają się wzajemnie, dlatego mając w bardzo dobrym miejscu do wyboru kilka wolnych lokali, dających się przystosować do działalności gastronomicznej, Mex gotów jest wynająć więcej niż jeden.
– Nie grozi im kanibalizacja, a nawet widzimy efekty synergii. Pasują nam różne powierzchnie: lokale z sektora bistro mogą działać nawet na 40 m kw., a restauracje nawet na 600. Przeciętna restauracja powinna mieć ok. 200 m kw. – mówi prezes Mex Polska.
Pozyskiwanie nowych lokalizacji wymaga - zdaniem prezesa Mex Polska - przede wszystkim cierpliwości. Jako przykład podaje funkcjonującą od lat Pijalnię Wódki i Piwa na Pl. Nowym w centrum Kazimierza w Krakowie. Na zwolnienie się lokalu w tym miejscu firma czekała pięć lat i w końcu doczekała się, ale agenci nieruchomości wiedzą, że chętnie skorzysta tu z kolejnej oferty.
– Tworzymy bardzo dokładne symulacje, uzależniając najem lokalu od strumieni pieszych i wysokości czynszu. Inwestycja w nowy bar czy restaurację powinna zwrócić się w ciągu trzech lat, co przy dziesięcioletnich umowach najmu oznacza zyski przez następne siedem – mówi Paweł Kowalewski.
Oczywiście wpływ na zwrot z inwestycji mają też pozostałe czynniki – rodzaj konceptu, walory samego lokalu, historia miejsca. W Mex Polska były przypadki, że zwrot ten nastąpił zaledwie w pół roku.
– Mamy naprawdę duże doświadczenie, co czasami wprowadza pewne nieporozumienia z potencjalnymi franczyzobiorcami. Rozumiem emocje osób, które mają kapitał, chcą rozpocząć intratną działalność, a słyszą, że w lokalizacji, którą wybrali, biznes się nie powiedzie i trzeba czekać na lepszy lokal. Nam jednak zależy nie na kolejnej umowie franczyzowej, ale na sukcesie partnera – mówi Paweł Kowalewski.
Strumienie pieszych skręcają
Według Pawła Kowalewskiego preferencje najemców i klientów dotyczące lokalizacji dla gastronomii nie są jednak niezmienne.
– Obecnie widzimy znikanie z ulic placówek bankowych. To często niewykorzystana szansa na rozwój gastronomii, ale właściciele nieruchomości, przyzwyczajeni do uzyskiwania wysokich czynszów, nie od razu przekonują się do innego rodzaju najemców. W efekcie na przykład ulica św. Marcina w Poznaniu utraciła swoją atrakcyjność i obecnie przy niższych już czynszach wynajęcie tam lokalu stało się dla gastronomii bardzo ryzykowne. Zbyt długo witryny świeciły tu pustkami – mówi Paweł Kowalewski.
Według prezesa Mex Polska w dobrej lokalizacji w Warszawie czynsz w niedużym lokalu dla gastronomii powinien mieścić się w przedziale 200-300 zł za m kw. miesięcznie. W większych lokalach cena jednostkowa powinna być niższa.
– W mniejszych miastach można znaleźć lokale nawet poniżej 100 zł za metr, ale w dużych bywają oferty po 600 zł, co dla gastronomii, jaką my się zajmujemy, jest nie do przyjęcia. Każdy właściciel ma prawo dyktować swoje warunki i każdy najemca na własne ryzyko ma prawo je zaakceptować. My staramy się podejmować decyzje racjonalnie, czego efekty widzimy w wynikach grupy, a co niewątpliwie doceniają też nasi akcjonariusze – mówi Paweł Kowalewski.
Realizując ostrożną politykę najmu, Mex Polska stawia na długoterminowe dobre relacje z właścicielami nieruchomości. Zdaniem prezesa firmy kluczem do tego jest terminowość opłat czynszowych. Spośród wszystkich lokalizacji, jakie przez lata swojego istnienia straciła, kilka przypadków miało miejsce podczas pandemii.
Rosnące oczekiwania klientów i spodziewana poprawa nastrojów konsumentów przekłada się na stopniową odbudowę sektora gastronomicznego i rozrywkowego. Jak wynika z badania Cushman & Wakefield „Handlowy sezon emocji. Świąteczne doświadczenia zakupowe Polaków”, 48 proc. przebadanych Polaków przynajmniej raz w miesiącu odwiedza zlokalizowane w centrach handlowych restauracje, a 38 proc. deklaruje, że przynajmniej raz w miesiącu chadza do zlokalizowanych tam kin.
Zmieniające się oczekiwania konsumentów znajdują odzwierciedlenie w liczbach – w 2015 r. ta grupa najemców odpowiadała za ok.10 proc. nowych wejść na rynek, a w okresie od końca listopada 2022 do listopada 2023 już za ok. 13 proc. W 2024 r. spodziewany jest wzrost wydatków konsumenckich, a dodatkowo właściciele wielu nieruchomości handlowych albo rozpoczynają, albo są w trakcie rekomercjalizacji swoich obiektów i celują w przyciągnięcie nowych operatorów z sektora gastronomii i rozrywki.