Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik uważa, że komplet przedruków z gazet dotyczących tzw. sprawy Rywina da posłom "zytelną odpowiedź, kto w tej sprawie mąci, a kto zmierza do prawdy.
Ryszard Kalisz (SLD) przytoczył fragment sobotniego zeznania przed komisją, kiedy Michnika mówił:
- Nie potrafię zidentyfikować grupy, która mogła stać za Lwem Rywinem. Natomiast bez trudu potrafię zidentyfikować grupę, która od czasu publikacji w „Gazecie Wyborczej” próbuje tą całą sprawę rozmyć, rozmydlić, zmanipulować. Pisać, żeśmy mieli do czynienia z jakąś prowokacją Agory, która miała na celu nie ujawnienia próby korupcyjnej, ale dymisję premiera Millera, jakieś insynuacje w stronę prezydenta Rzeczpospolitej i tak dalej, i tak dalej. To potrafię zidentyfikować bez trudu, bo to jest w gazetach.
- Gazeta jest jak fotografia. Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, to ja zobowiązuję się dostarczyć szanownej komisji komplet przedruków z gazet, który to komplet da czytelną odpowiedź panom posłom, kto w tej sprawie mąci, a kto zmierza do prawdy - powiedział Michnik.
Kalisz pytał, czy poza gazetami Michnik ma jakąś informację "dotyczącą grupy, która chce to wszystko rozmydlić".
- Ja dlatego zdecydowałem się zadecydowałem się zarejestrować na taśmie magnetofonowej propozycje korupcyjne Rywina, żeby nie było żadnych wątpliwości. Taśma ma lepszą pamięć niż ja - podkreślił naczelny "Wyborczej".
- Jestem przekonany, że w wyniku analizy szanowna komisja potrafi sobie wyrobić zdanie, kto tutaj odwraca wszystko do góry nogami - dodał Michnik.
DA, PAP