W środę ceny miedzi na giełdzie w Londynie po czwartej zwyżce z rzędu sięgnęły 2,17 USD za funt, najwyższego pułapu od trzech i pół miesiąca. Notowania rudego metalu, który jeszcze w styczniu był najtańszy od siedmiu lat, rosną o 1,5 proc., po tym jak lepiej od oczekiwań wypadły wtorkowe dane o koniunkturze w amerykańskim przemyśle.
Jednak zdaniem chilijskiego giganta miedziowego Codelco odbicie nie będzie trwałe za sprawą utrzymującej się na rynku surowca nadwyżki podaży. W najbliższych latach ceny metalu będą notowały znaczne wahania się w okolicach strefy 2,00-2,10 USD za funt, ocenił prezes Codelco Oscar Landerretche w wywiadzie. Według niego nadwyżka podaży na rynku miedzi utrzyma się w tym roku i przyszłym, a niedobór podaży pojawi się dopiero w 2018 i 2019 r.
- Kto sądzi, że ceny miedzi wyjdą powyżej 3 USD za funt, musi mieć jakąś tajną informację, której my nie mamy. Dla nas taki obrót sytuacji nie wydaje się zbyt prawdopodobny – powiedział Oscar Landerretche.
Dalsze zniżki cen miedzi do końca roku zapowiadał w lutym także bank Goldman Sachs, wskazując na małe prawdopodobieństwo wzrostu chińskiego popytu na metali przemysłowe.
Notowania miedzi na giełdzie w Londynie, w USD za 100 funtów. Źródło: Bloomberg.
