Mieszane zachowanie indeksów w USA, mocna strata Nasdaq

Tadeusz Stasiuk
opublikowano: 2023-07-20 22:29

Czwartkowa sesja na amerykańskich giełdach toczyła się jakby w dwóch kierunkach. O ile wskaźnik największych blue chipów mógł zaliczyć ją jak najbardziej do udanych, o tyle dwa pozostałe główne indeksy S&P500 i Nasdaq Composite niestety poległy. Szczególnie miernik rynku technologicznego nie zaliczy dnia do wartościowych.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja
fot. Michael Nagle/Bloomberg

Na zamknięciu notowań indeks Dow Jones IA zyskiwał 0,47 proc., rosnąc dziewiątą sesję z rzędu i notując najdłuższą taką passę od niemal sześciu lat. Szerszy wskaźnik S&P500 stracił 0,68 proc. Nasdaq zapikował ostatecznie o 2,05 proc.

Nastroje uległy pogorszeniu po tym jak wyniki kwartalne takich tuzów jak Tesla i Netflix nie do końca spełniły pokładanych w nich nadziei. Ten drugi, lider rynku streamingu treści wideo na żądanie odnotował jeden z najgorszych dni na giełdzie w swojej historii. Podaż walorów Netflixa zdynamizowała się z uwagi na niesmak z jakim inwestorzy odnieśli się do prognozy przychodów. Potwierdza ona zadyszkę jaką gigant VOD złapał już jakiś czas temu, a próby nadrabiania rentowności zmianami w systemie abonentowym i kilka spektakularnych klap produkcyjnych – jak choćby związane z ekranizacją Wiedźmina wzbudzają niesmak wśród dotychczasowych i ewentualnych przyszłych subskrybentów, a za tym idzie „zły piar”. W trakcie czwartkowej sesji akcje Netflixa przeceniane były o ponad 9 proc.

Z kolei na niekorzyść Tesli, która też taniała w podobnej skali, przemawiała spadająca rentowność, poświęcana na rzecz przychodów. Założyciel i dyrektor generalny spółki Elon Musk ostrzegł, że problem ten na pewno będzie ujawniał się w kolejnych miesiącach z uwagi m.in. na dalsze obniżki cen, a dodatkowo firma będzie produkować w III kwartale nieco mniej pojazdów.

W czwartek odbiła rentowność amerykańskich obligacji. W przypadku benchmarkowych 10-letnich papierów podskoczyła w granicach 12 punktów bazowych. Zmiana obowiązującej od kilku dni tendencji była wynikiem najnowszych danych z rynku pracy w Stanach Zjednoczonych. W ubiegłym tygodniu liczba osób po raz pierwszy ubiegających się zasiłek dla bezrobotnych nieoczekiwanie spadła drugi raz z rzędu dowodząc zaskakującej siły i odporności na działania władz monetarnych, które chcą wyższymi stopami procentowymi zdusić inflację i ograniczyć koniunkturę. Bez wyraźnego pogorszenia sytuacji na rynku pracy, a co za tym idzie zmniejszenia ryzyka wynikającego ze spirali płacowo-cenowej nie ma szans na odzyskanie przez Fed kontroli nad inflacją. Istnieje jednak bardzo poważne ryzyko, że nadmierne przykręcenie kurka doprowadzi największą gospodarkę świata do recesji. A tę za rogiem wieszczy już indeks wskaźników wyprzedzających Conference Board. Zdaniem CB, już w tym kwartale recesja się pojawi i potrwa do pierwszego kwartału przyszłego roku.