Mieszkania hipoteczne na garnuszek gmin
MIESZKANIA NA SPRZEDAŻ: W centrum Warszawy w latach 50. wybudowano eleganckie budynki dla ówczesnych elit. Kiedy Skarb Państwa umożliwił lokatorom wykupienie mieszkań, na MDM-ie kupiono prawie wszystkie. fot. Borys Skrzyński
Każdy człowiek chciałby być piękny, mądry i bogaty. W Polsce najłatwiej zyskać sympatię ludzi, obiecując im własne mieszkanie. Najlepiej, żeby to było stumetrowe lokum w centrum miasta, za które płaciłoby się symboliczny czynsz.
PRZEZ WIELE LAT z takiego przywileju korzystali lokatorzy mieszkań kwaterunkowych. Kwaterunek został powołany na podstawie dekretu z 1945 roku o publicznej gospodarce lokalami. Ówczesne władze jednoznacznie stwierdziły, że ta forma korzystania z lokali będzie trwać do czasu odbudowy zniszczonych miast i osiedli, dopóki nie zostaną zaspokojone potrzeby mieszkańców. Początkowo prawo do otrzymania takich mieszkań mieli urzędnicy, wojskowi oraz osoby zasłużone dla państwa. Z czasem mieszkania kwaterunkowe w nowo budowanych domach zaczęli dostawać także najbiedniejsi.
W LATACH 70. pojawiła się możliwość wykupu od Skarbu Państwa mieszkań kwaterunkowych. I to za przysłowiowy grosz. Szybko się okazało się, że największym zainteresowaniem cieszą duże mieszkania w starych kamienicach, które przeszły kapitalny remont po wojnie i mają wszystkie wygody. Lokatorzy korzystali z dużych bonifikat, które uwzględniały amortyzację budynku. Na mieszkania w ruderach nie było chętnych.
I, CO CIEKAWE, właśnie tę grupę domów wybudowanych przed 1970 rokiem, które nie były remontowane przez ćwierć wieku (licząc od 1 stycznia 1995 r., kiedy weszła w życie ustawa o własności lokali), chce objąć projekt AWS.
GRUPA POSŁÓW skierowała do Sejmu projekt nowelizacji ustawy z 24 czerwca 1994 roku o własności lokali, której uchwalenie oznaczałoby katastrofę finansową dla gmin. Autorzy projektu uważają, że największym problemem wspólnot mieszkaniowych jest ponoszenie pełnych kosztów remontu i konserwacji przez właścicieli budynku. Remonty są bowiem zbyt kosztowne, by osoby prywatne mogły je pokryć ze swojej kieszeni. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest zrzucenie na gminę części kosztów. W takiej sytuacji za remont kamienicy zapłacą nie tylko właściciele mieszkań — proporcjonalnie do swoich udziałów, lecz także podatnicy. Na naprawę dachu pójdą np. podatki wpłacane do gminnej kasy przez firmy. Na wymianę rur — opłaty z parkingów. A jeśli będzie jeszcze brakować pieniędzy na wymianę okien, to dołożą właściciele sklepów.
WEDŁUG posłów AWS, rozmiar obciążeń właścicieli lokali wydatkami ponoszonymi na remonty, konserwacje lub sporządzenie dokumentacji technicznej obejmującej infrastrukturę techniczną powinien być inny w budynkach starych, w których nie przeprowadzono remontów i konserwacji, niż w budynkach nowych, wzniesionych po 1995 roku. Projekt przewiduje różny udział gmin w remontach i konserwacji budynków starych i nowych. W konsekwencji tych zmian gminy powinny ponosić wydatki pięciokrotnie większe niż inni współwłaściciele. To oznacza, że właściciel mieszkania wykupionego od Skarbu Państwa, zwanego popularnie hipotecznym, korzysta ze wszystkich praw.
UCHWALENIE przez Sejm takiej zmiany oznaczałoby wprowadzenie nierówności wobec prawa. Bowiem, jak można nazwać sytuację, kiedy uprzywilejowana grupa korzysta z pomocy gminy, a właściciele prywatnych domów muszą za wszystko płacić ze swojej kieszeni. Warto wiedzieć, że współwłasność budynków mieszkalnych jest formą własności zapewniającą właścicielom lokali prawo zarządzania nieruchomością, a jednocześnie zobowiązującą ich do ponoszenia wszelkich kosztów utrzymania tej nieruchomości. I, co jest warte podkreślenia, w Europie znaną od kilkuset lat. Już w XIV wieku wprowadzono ją w warownych miastach, gdzie ze względu na szczupłość miejsca nawet zamożni obywatele nie mogli mieć własnych, jednorodzinnych domów. Budowali więc wielopiętrowe kamienice, w których każdy był właścicielem jednego mieszkania. Trzeba było jednak zarządzać całym budynkiem — i stąd wzięła się forma prawna, zwana dziś w Polsce wspólnotą. W Polsce pierwsze prawo regulujące zasady zarządzania nieruchomością wspólną ustanowiono w 1934 r. Ostatnia regulacja z 1994 r. spowodowała powstanie tysięcy wspólnot mieszkaniowych. Bez pieniędzy.