Mikrus z NewConnect idzie po Onet

KAJ
opublikowano: 2012-03-26 00:00

EastSideCapital ma wspierać ukraińską spółkę w przejęciu perełki TVN. Rynek podejrzewa marketingowy blef.

Yandex, Axel Springer, Naspers, Schibsted, Warburg Pincus, a może po prostu Łukasz Wejchert? Od tygodni rynek plotkuje o tym, kto kupi Onet.pl i wyłoży na stół nawet 1,4 mld zł. Z dokumentów, do których dotarł „PB”, wynika, że chętnych na lidera wśród polskich portali jest więcej. I to za naszą wschodnią granicą. Ukraińska spółka LigaBusinessInform podpisała z notowanym na NewConnect EastSideCapital list intencyjny w sprawie wsparcia przy inwestycjach w Polsce. Cel nadrzędny — Onet. Wynagrodzenie obiecane polskiej spółce w przypadku udanego zakupu to 0,015 proc. od sumy transakcji za Onet, czyli nawet około 20 mln zł. Czyżby maleńka spółka z małej giełdy złapała byka za rogi?

— LigaBusinessInform to właściciel portalu Liga.net, kontroluje go jedna ukraińska rodzina. Liga.net to coś na kształt polskiego Onetu czy Wirtualnej Polski — tłumaczy Tomasz Zuzaniuk, mianowany niedawno prezesem EastSideCapital.

EastSideCapital (ESC) od zeszłego roku kontrolowany jest przez grupę biznesmenów ze Wschodu, w jego radzie nadzorczej zasiadają m.in. kijowski prawnik Afiam Artem i moskiewski bankier inwestycyjny Eugene Kogan. ESC kontroluje niewielki dom maklerski Third Rome z Kijowa, pomagający ukraińskim firmom zdobywać finansowanie od polskich inwestorów. ESC pracuje właśnie nad ofertą publiczną kilku niewielkich spółek zza wschodniej granicy. Według informacji „PB”, za Liga.net nie stoi żaden biznesowy gigant.

— Znam portal Liga.net i jego spółkę matkę. To nie jest biznes, który może przejmować polskie podmioty, i to tak wysoko wyceniane. Z mojej wiedzy wynika, że LigaBusinessInform nie jest w portfelu żadnego z wielkich inwestorów — podkreśla Dmytro Symovonyk, dyrektor zarządzający Citadel Capital, doradcy inwestycyjnego ze Lwowa, działającego m.in. w Polsce.

Liga.net to dopiero 90. strona pod kątem popularności wśród ukraińskich internautów, ma ponad 15-krotnie mniej odwiedzających niż Onet. Sam EastSideCapital jeszcze w lutym nazywał się E-Energo i miał biuro w Łomży. Na skromnej stronie internetowej znajduje się stara nazwa. Spółka nie aktualizuje na bieżąco zmian, np. w radzie nadzorczej ESC. W ostatnim kwartale 2011 r. miała niemal 9 mln zł przychodów i niemal 1 mln zł straty na działalności operacyjnej. Teraz liczy na zyski z dobrze prosperującego Third Rome, jednak część analityków uważa, że scenariusz, w którym czarny koń z Ukrainy sięga po Onet, to raczej fantazja.

— Zwykle to ukraińskie firmy przychodziły do nas po kapitał. Mało wiadomo o kijowskiej firmie, jednak wiadomo, że wokół Onetu krążą duże fundusze z Zachodu. Być może do lata uda się domknąć transakcję z którymś z nich — przekonuje Waldemar Stachowiak z Ipopema Securities.