Kosmetyki nęcą nie tylko przyjemnym aromatem, ale również dużymi zyskami. Tylko w aptekach Polacy kupili dermokosmetyki za blisko 1,08 mld zł — wynika z danych firmy badawczej IMS Health za 12 miesięcy (na koniec lutego 2013 r.). Szczególnie dobrze wygląda początek tego roku — w styczniu i lutym sprzedaż specjalistycznych kosmetyków wzrosła o blisko 11 proc., do 163 mln zł.

— Ubiegły rok nie był zbyt udany. Większość dermokosmetyków jest sprzedawana wyłącznie w aptekach, którym, z powodu nowego prawa, spadły obroty. Pacjenci rzadziej przychodzili do aptek, więc rzadziej
kupowali kosmetyki — tłumaczy Zdzisław Sabiłło z Pharma Business Administration. Ten rok zapowiada się znacznie lepiej. Polacy będą coraz więcej wydawać na kremy czy różnego rodzaju suplementy, by poprawić sobie nie tylko urodę, ale również samopoczucie. Monika Stefańczyk z firmy badawczej PMR prognozuje, że w tym i przyszłym roku rynek urośnie odpowiednio o 4,8 i 6,4 proc. Motorem wzrostu mają być linie kosmetyczne, które obronią naszą cerę przed zmarszczkami.
— Firmy przewidują, że ich średnioroczny wzrost sprzedaży w tym segmencie wyniesie ok. 9 proc. rocznie — mówi Monika Stefańczyk. Na walkę ze zmarszczkami i trądzikiem Polacy co roku wydają więcej — te dwa segmenty zanotowały na początku roku największą dynamikę. Sprzedaż kremów przeciwzmarszczkowych urosła w styczniu i lutym o 11 proc., do 12 mln zł, a preparatów antytrądzikowych — o 39 proc., do 7,3 mln zł. Kto jest największym beneficjentem wzrostu? Maciej Kunicki z IMS Health wymienia tych, którym w ciągu ostatniego roku udało się zwiększyć udziały w torcie.
— Pharmaceris Dr Ireny Eris urósł organicznie, natomiast w serii Iwostin Nepentesa (z grupy Sanofi Aventis) pojawiły się nowości w segmencie kremów przeciwzmarszczkowych — tłumaczy Maciej Kunicki.
Zdaniem Henryka Orfingera, prezesa i właściciela Dr Ireny Eris, 17-procentowe zwyżki na rynku dermokosmetyków potwierdzają słuszność podjętych decyzji.
— Zdecydowaliśmy się kierować markę Pharmaceris wyłącznie do aptek i to zostało przez nie docenione — uważa Henryk Orfinger. Przedsiębiorca uważa, że rynek dermokosmetyków będzie rósł nawet dwa razy szybciej niż tradycyjnych kosmetyków.
Apteczne marże, ścięte ustawą refundacyjną, zachęcają farmaceutów do poszukiwania zysków gdzie indziej, w tym w dermokosmetykach, na których można lepiej zarobić. A wciąż są apteki, które ich nie sprzedają. Zadowolony z wyników sprzedaży jest też Nepentes — w ciągu ostatniego roku sprzedaż kremów i żeli pod marką Iwostin zwiększyła się o 15 proc. w ujęciu wartościowym.
— W kolejnych miesiącach spodziewamy się dalszego wzrostu, choć trudno nie zauważyć większej skłonności konsumentów do oszczędzania — mówi Izabela Guziak, dyrektor marketingu Nepentesa Pharma.