Należąca do szwedzkiego koncernu Stena Metall firma Stena Recycling Polska zajmuje się zagospodarowaniem surowców wtórnych. W zakończonym 31 sierpnia roku obrachunkowym przerobiła ponad 835 tys. ton odpadów.
Wszystkie wskaźniki w górę
— To wzrost aż o 18 proc. rok do roku — mówi Lars Ibsen, prezes Steny Recycling.

Jego zdaniem to właśnie wolumen przerobu najlepiej pokazuje aktywność firmy, ponieważ jej przychody zależą w dużym stopniu m.in. od giełdowych notowań metali. We wcześniejszych latach wzrost ilości przerobionego surowca wahał się w granicach 10-11 proc.
— Mam nadzieję, że w 2021 r. wzrost sięgnie co najmniej 10 proc. To zresztą nasz cel także na kolejne lata. Chciałbym, abyśmy w kolejnym roku obrotowym przekroczyli 1 mln ton — mówi prezes.
Także pod względem wyników finansowych zakończony rok był lepszy niż poprzedni. W zakończonym 31 sierpnia 2020 r. sprzedaż spółki wyraźnie spadła — z 630 mln zł do niespełna 560 mln zł. Zysk netto wyniósł 7,5 mln zł.
— W ostatnim roku wypracowaliśmy dużo lepsze wyniki, zarówno przychody, jak zysk netto. Są już wprawdzie podliczone, ale jeszcze niezaudytowane, dlatego nie chcę mówić o szczegółach — twierdzi Lars Ibsen.
Znacznie chętniej mówi o rozwoju mocy produkcyjnych.
Miedź, srebro i złoto z drugiej ręki
— W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy zainwestowaliśmy w Polsce, głównie w rozbudowę mocy produkcyjnych ,ponad 50 mln zł – mówi prezes Steny Recycling.
Ostatnie inwestycje to budowa w oddziale w Trzebieńczycach dwóch linii technologicznych: jednej do odzysku z kabli aluminium, a drugiej miedzi. Łączny ich koszt wyniósł prawie 5 mln zł.
W pierwszej połowie tego roku Stena Recycling zakończyła też rozbudowę instalacji w oddziale we Wschowie, nieopodal Leszna. Chodzi o przetwarzanie odpadów elektronicznych pochodzących ze sprzętu komputerowego, telefonów czy małego AGD. Dzięki temu można odzyskiwać m.in. metale szlachetne, takie jak srebro czy złoto. Inwestycja kosztowała ponad 16 mln zł.
— Druga inwestycja, którą przeprowadziliśmy w zakładzie we Wschowie, to postawienie za 22 mln zł linii do przetwarzania zużytej folii opakowaniowej w granulat. Dzięki temu mamy już pełny proces recyklingu. Jesteśmy w stanie wytwarzać nadający się do dalszej produkcji gotowy surowiec, który możemy sprzedawać — mówi menedżer.
Wzorce ze Szwecji i z Włoch
Wobec naszego kraju grupa ma bogate plany inwestycyjne rozpisane na około trzy lata wprzód. Chce rozwijać moce w obu lokalizacjach.
— Mamy już w planach kolejną, większą inwestycję wartą około 15 mln zł. Tu również chodzi o linię do odzyskiwania metali w Trzebieńczycach — mówi Lars Ibsen, dodając, że pod względem technologicznym nie będzie żadnych problemów, konieczne jest natomiast dokupienie gruntu, nad czym firma pracuje.
W przypadku odpadów elektronicznych w grę wchodzi również odzyskiwanie plastiku. W 2020 r. grupa postawiła już taką instalację w Szwecji, a teraz wybuduje bardzo podobną we Włoszech. Za około dwa lata przyjdzie czas także na Polskę.
W polu widzenia strzępiarki i place
Firma ma również oddział w Swarzędzu, gdzie zajmuje się m.in. utylizacją samochodów wycofanych z eksploatacji. Zainstalowane tam tzw. strzępiarki dzielą całe pojazdy na znacznie mniejsze elementy, które następnie są segregowane na metale, plastiki i inne. W ciągu ostatnich pięciu lat wolumen dostarczany do zakładu wzrósł o 100 proc.
We Wschowie, gdzie ma powstać drugi, bardziej zaawansowany proces odzysku metali i innych odpadów, m.in. z pojazdów, potrzebna będzie znacznie większa inwestycja, warta nawet 50 mln zł. Zgodnie z planami budowa ma się rozpocząć za około trzy lata.
Zdaniem Larsa Ibsena ten segment rynku jest bardzo rozdrobniony, a Stena Recycling chce znacznie zwiększyć swój udział w rynku. Proces już się rozpoczął.
Szybciej niż rynek
— Według danych Izby Przemysłowo-Handlowej Gospodarki Złomem w ciągu pierwszej połowy tego roku polski rynek przerobu złomu wzrósł o 3 mln ton, czyli o około 6 proc. Tymczasem my w tym okresie zanotowaliśmy aż 28-procentowy wzrost — mówi prezes Steny Recycling.
Firma chce konsolidować rynek.
— Mieliśmy już kilka rozmów na temat ewentualnych przejęć, ale na razie nic z nich nie wynikło. Dalej nad tym pracujemy. Nie mamy żadnych specjalnych ograniczeń co do skali ewentualnego zakupu. Charakter firm, które funkcjonują w Polsce, bywa różny — jedne mają strzępiarki lub inny zaawansowany sprzęt, inne właściwie tylko gromadzą złom. Jesteśmy zainteresowani i jednymi, i drugimi. W przypadku tych drugich wiele zależy od lokalizacji — mówi Lars Ibsen.
Najbardziej interesują go te podmioty, które mają nowoczesne maszyny lub place w różnych miejscach w Polsce. Stena Recycling ma wprawdzie aż 15 oddziałów, które zbierają złom, ale mimo to są obszary, gdzie chce mieć więcej takich miejsc. Chodzi o dokonanie skoku ilościowego.
Stena Recycling zatrudnia ponad 500 osób. W związku ze wzrostem przerobu zatrudnienie także rośnie, choć w mniejszym stopniu.
Od tego roku producenci AGD mają — wynikający z przepisów unijnych — obowiązek odzyskiwania równowartości aż 65 proc. wagi sprzętów, jakie wprowadzą na rynek. Ten segment działalności firm należących do Applia Polska staje się jednym z najbardziej kosztownych, porównywalnym pod tym względem do logistyki czy marketingu. Koncerny z naszej branży przeznaczają na ten cel miliony złotych rocznie.
Sektor recyklingu wydaje się być skazany na sukces. Przy kilku-, a nawet kilkunastoprocentowym wzroście sprzedaży rok do roku będzie wciąż zwiększał obroty.