Chrabąszcze Macieja Zienia znaleźć można na marynarkach, T-shirtach i sukienkach, m.in. Dody i Pauliny Sykut. Justyna Steczkowska i Małgorzata Kożuchowska kochają jego „kobiecy, ponadczasowy i przemyślany” styl. Jednak na pokazie najnowszej kolekcji ważniejsza niż spotkanie z gwiazdami może być dla projektanta rozmowa z Piotrem Wiśniewskim. Łączy ich wiele.
![Maciej Zień, z butikami w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Rzeszowie i USA, postanowił jeszcze odważniej wejść w biznes. Projektanci mają coraz ambitniejsze cele, ale nawet w ekskluzywnym świecie mody można trafić na minę. Przekonał się o tym Arkadius, który — załamany po oszustwie wspólnika — uciekł do Indii, gdzie zajmuje się projektowaniem mebli. [FOT. WM] Maciej Zień, z butikami w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Rzeszowie i USA, postanowił jeszcze odważniej wejść w biznes. Projektanci mają coraz ambitniejsze cele, ale nawet w ekskluzywnym świecie mody można trafić na minę. Przekonał się o tym Arkadius, który — załamany po oszustwie wspólnika — uciekł do Indii, gdzie zajmuje się projektowaniem mebli. [FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/fc7a9efd-c5aa-407c-b6bb-1ee8e838608d/66d1a529-e149-5de6-9a93-761fe921e083_w_830.jpg)
Są młodzi, przystojni, bogaci. Teraz połączy ich biznes. Kontrolowany przez Piotra Wiśniewskiego Internet Group zainwestuje w mniejszościowy, 22-procentowy, pakiet akcji Zień Spółki z o.o. Za pakiet, wyceniony na 1 mln zł, zapłaci akcjami W Investments, spółki zależnej giełdowego Internet Group. Co skusiło nabywcę?
— Spółka Zień to unikatowe połączenie bardzo rozpoznawalnego nazwiska na rynku mody z biznesowym podejściem do rozwoju działalności. To rzadkość na rynku, gdzie projektanci pozyskali już inwestora albo chcą rozwijać biznes samodzielnie — tłumaczy Piotr Wiśniewski, prezes i akcjonariusz Internet Group. Projektant też miał swoje powody.
— Proponowana przez Piotra Wiśniewskiego strategia rozwoju dla mojej firmy bardzo mi odpowiada. Szczególnie rozumienie przez niego rynku dóbr luksusowych, co jest kluczowe w powodzeniu biznesu — mówi Maciej Zień. Pieniądze Internet Group mają pomóc projektantowi wyjść do szerszego grona klientów i rozwinąć e-commerce. Przychody mają skokowo urosnąć do 40-60 mln zł z obecnych 3 mln zł, przy utrzymaniu, z nadzieją na poprawę, 10-15-procentowej rentowności netto.
— Marki modowe najwięcej zarabiają na akcesoriach. Upowszechnienie ich pozwoli wejść Maciejowi Zieniowi w segmenty szeroko dostępne, nie rezygnując przy tym ze statusu dobra luksusowego — uważa Piotr Wiśniewski. Ponad 750 tys. osób w Polsce określa się jako osoby zamożne i bogate — wynika z raportu KPMG. Polacy zadeklarowali, że w ubiegłym roku wydali na dobra luksusowe 37 mld zł — zapewne wystarczyło na kilka torebek od Hermesa i szpilek od Loboutina… Mimo powszechnego narzekania, bogacimy się.
Rynek odzieży i obuwia luksusowego w 2012 r. był wart 1,5 mld zł, w ciągu ostatnich pięciu lat wzrósł o 36 proc. Wciąż jesteśmy lata świetlne za Europą Zachodnią i USA, ale jest o co powalczyć. Nic dziwnego, że inwestorzy szukają okazji wejścia na rynek odzieży luksusowej w naszym kraju. Gino Rossi pomaga rozwijać się popularnej marce Simple.
Próchnik kupił dwa miesiące temu Rage Age, luksusową markę odzieży męskiej. Esotiq & Henderson, wspomagający się takimi nazwiskami jak Joanna Krupa czy Eva Minge, zdobył kapitał, wchodząc na NewConnect. Ale inwestycje w branżę mody są trudne, bo biznes jest tylko małym elementem skomplikowanej układanki osobistych ambicji, rozbuchanego ego i sztuki przez duże „S”.
— Zgłosiło się do nas kilku potencjalnych inwestorów, ale nie doszliśmy do porozumienia. Rozwijamy się bez konieczności pozyskiwania dodatkowego finansowania. Gdyby znalazł się ktoś odpowiedni, to czemu nie? Ale musiałby dostosować się do naszej wizji. Projektanci często traktują swoją firmę jak dziecko, więc obok biznesu są w takiej inwestycji też duże emocje — mówi Michał Gilbert Lach, współzałożyciel prężnie rozwijającego się Bohoboco.