Miliony profitów,miliardy inwestycji

Karol Jedliński
opublikowano: 2008-12-11 00:00

Na inwestycje już wydała prawie miliard złotych,

a planuje przeznaczyć jeszcze drugie tyle.

Koksownia Przyjaźń złapała wiatr w żagle.

oksownia Przyjaźń z Dąbrowy Górniczej, mogłaby uchodzić za wzór — wysokie tempo inwestycji, stabilny zarząd i, jak na razie, dobre perspektywy.

— Od ponad dwóch lat realizujemy program inwestycyjny. W sumie wydatki mają sięgnąć 1,8 mld zł do 2012 roku — informuje Edward Szlęk, prezes Koksowni Przyjaźń (KP).

1,8 mld zł to nieco mniej niż zeszłoroczne przychody KP. W połowie 2008 roku zarząd firmy podpisał kontrakt na modernizację jednej z czterech baterii koksowniczych. Koszt operacji: ponad 200 mln zł.

Koksować czy wydobywać

Tym samym wygaszono i zburzono pierwszą baterię uruchomioną jeszcze w 1987 r.

— Uruchomienie nowej baterii planujemy na lato 2009 roku — zapowiada Edward Szlęk.

Warto się spieszyć, bo koks jest na topie. I choć specjaliści z branży przestrzegają przed skutkami kryzysu, to w tym roku Koksownia Przyjaźń znów będzie na dużym plusie. W zeszłym roku zarobiła 160 mln zł, wobec 12 mln w 2006 r. Paradoks — KP, spółka córka Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), wykazała ponad dwukrotnie większy zysk niż jej właściciel. Okazało się, że w 2007 roku bardziej niż wydobycie węgla rentowne było jego koksowanie. Ceny tego pierwszego rosły o 20 proc. wolniej niż koksu. To zresztą dowód na zdrową sytuację na rynku, gdzie zawsze bardziej cenione i dające wyższą marżę powinny być produkty przetworzone.

Cień bankruta

A pomyśleć, że jeszcze sześć lat temu można było przeczytać w ogólnopolskiej prasie: "Koksownia Przyjaźń na skraju bankructwa". Zobowiązania przedsiębiorstwa sięgały 700 mln zł. Do akcji wkroczyło jednak Ministerstwo Skarbu Państwa i zdecydowało o oddłużeniu zakładu poprzez wykupienie go przez JSW. Opłaciło się. Teraz część zysków idzie jako dywidenda do właściciela, nie ma jednak mowy o tym, by zatrudniająca 1,9 tys. osób firma została w blokach. Wciąż idzie nowe.

— W zeszłym roku ruszyła nowa bateria, jej budowa kosztowała 420 mln zł — cieszy się Edward Szlęk.

Obecnie cała koksownia wytwarza rocznie 2,7 mln ton surowca, czyli ponad 20 proc. całej produkcji w Polsce. Za pięć lat ma to już być 3,5 mln ton. A jest dla kogo, bo odbiorcami są nie tylko polskie huty, ale i zagraniczni potentaci. Jak prognozuje instytut Wordsteel, pomimo spowolnienia gospodarczego długofalowo popyt na stal będzie. A jak na stal to i na koks.

Przemysł w parze z usługami

Śląsk wytwarza blisko 14 proc. PKB kraju, co daje mu drugie miejsce po Mazowszu. Ma bogate zasoby naturalne: węgiel kamienny, złoża cynku i ołowiu, gaz ziemny i kruszywa naturalne. W regionie działa 38 kopalń, 25 zakładów hutniczych, 21 elektrowni i elektrociepłowni przemysłowych. Ale obecnie główną siłę śląskiej gospodarki stanowi sektor

motoryzacyjny. Atutem regionu jest dobre

skomunikowanie z innymi częściami kraju

i Europy. Oprócz dobrej sieci dróg prężnie

rozwija się lotnisko w Pyrzowicach

i śródlądowy port w Gliwicach.

Bogusław Piotr Śmigielski, marszałek województwa śląskiego:

Na bazie przemysłu wydobywczego rozwinęły się branże związane z jego obsługą, czyli nowoczesny przemysł maszynowy. Przyszłość regionu w dużym stopniu powiązana będzie z rozwojem automatyki, informatyki i biotechnologii.