WARSZAWA (Reuters) - Minister finansów, Halina Wasilewska-Trenkner liczy że nowy rząd zrezygnuje z zaproponowanego przez odchodzący gabinet w budżecie na rok 2002 podatku importowego.
AWS, która przegrała w wyborach parlamentarnych, zaproponowała w projekcie budżetu państwa na 2002 rok czasowy podatek importowy w wysokości pięciu procent. Ma to pozwolić na zwiększenie dochodów państwa o 10 miliardów złotych.
Wasilewska-Trenkner wielokrotnie wypowiadała się publicznie przeciwko wprowadzaniu takiego podatku.
"Wskazywałam na to, że (podatek importowy) nie jest rozwiązaniem bezpiecznym i nie jest moim zdaniem rozwiązaniem najlepszym" - powiedziała w poniedziałkowym wywiadzie dla radia Zet pani minister.
"Jest to wybór moim zdaniem bardziej niebezpiecznego rozwiazania. Choć wprowadzajac ten podatek na rok 2002 uzyskanoby większe dochody o prawie 3 miliardy wiecej w ogólnej puli dochodów, niż przez podwyżkę podatku VAT" - dodała.
Wasilewska-Trenkner powiedziała również iż spodziewa się, że SLD-UP, które uformują zapewne wkrótce rząd, wprowadzi poprawki do projektu budżetu, przesłanego już do Sejmu.
"Śledząc wypowiedzi przyszłej grupy rządzącej, wszystko wskazuje, że budżet zaproponowany przez SLD będzie inny niż ten zaproponowany przez pana premiera Buzka" - powiedziała Wasilewska-Trenkner.
Kandydat na nowego ministra finansów, Marek Belka, publicznie wypowiadał się przeciwko podatkowi importowemu. Mógłby on bowiem spotkać się ze sprzeciwem ze strony Światowej Organizacji Handlu (WTO) i Unii Europejskiej.
Podatek importowy można zwykle wprowadzać tylko w sytuacji, gdy kraj musi dramatycznie uzdrowić swój bilans handlowy, a sytuacja na rachunku obrotów bieżących Polski poprawia się systematycznie.
Pytana o szanse poparcia międzynarodowego dla pomysłu wprowadzenia podatku importowego Wasilewska-Trenkner powiedziała: "Boję się, że szanse takiego poparcia są minimalne, równe prawie zeru."
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 97 00, fax +48 22 653 97 80, [email protected]))