Mniej diesla

Marcin BołtrykMarcin Bołtryk
opublikowano: 2012-08-02 00:00

Rośnie popularność aut na benzynę.

Z najnowszego raportu jednego z popularniejszych serwisów ogłoszeniowych Otomoto.pl, podsumowującego wyniki pierwszego półrocza 2012 r., wynika, że przewaga aut z silnikami diesla nad samochodami na benzynę topnieje. Oczywiście, chodzi o samochody używane, kupowane i sprzedawane za pośrednictwem tego serwisu.

Mniej ropomaniaków
W ostatnich latach sprowadzono do Polski wiele samochodów z silnikami diesla. Zmiany na rynku to długi i powolny proces, dlatego minie kilka lat, zanim obecne tendencje znacząco wpłyną na ogólne statystyki.
- W pierwszym półroczu 2012 r. samochody z silnikami wysokoprężnymi stanowiły 49 proc. naszych ofert, a pozostałą część samochody benzynowe, także te z instalacjami LPG. To nowość. Jeszcze w zeszłym roku samochody z silnikami diesla wyraźnie przeważały w ogłoszeniach – zauważa Marcin Świć, dyrektor serwisów motoryzacyjnych Grupy Allegro.
Dlaczego tak się dzieje? Po prostu nowoczesne silniki diesla są coraz bardziej skomplikowane, co przekłada się na wyższe koszty serwisowania. Istotnym czynnikiem są także rosnące ceny paliw.
- Coraz więcej kierowców przekonuje się, że przy niewielkich rocznych przebiegach samochody benzynowe są lepszym wyborem – komentuje Marcin Świć.
Polacy wciąż chętnie sprowadzają używane auta z zagranicy – na jeden samochód kupiony u polskiego dilera przypadają mniej więcej dwa używane, kupione za granicą.

W pierwszym kwartale 2012 r. Polacy importowali i zarejestrowali niemal 194 tys. używanych samochodów. W tym czasie pierwsze rejestracje otrzymało 100 tys. nowych aut kupionych u polskich dilerów.  
- W ubiegłym roku firmy po raz pierwszy kupiły więcej samochodów niż osoby prywatne, ale nadal auta „po firmach krajowych” stanowią niewielką część rynku samochodów używanych. Na polskie drogi trafia rocznie około 600 tys. używanych, sprowadzanych zza granicy aut i mniej niż 300 tys. pojazdów nowych, z czego połowę kupują firmy. W dużym uproszczeniu można przyjąć, że co szósty samochód trafiający do Polski to nowe auto kupione przez przedsiębiorcę – wylicza Marcin Świć.
W jego opinii znacznie większy wpływ na rodzaj i jakość ofert mają prywatni importerzy aut używanych, którzy błyskawicznie reagują na zmiany rynkowe i się do nich dostosowują.
- Za kilka lat wielu firmom nadal będzie się opłacało kupować samochody z silnikami diesla, ale nie powinno to wpłynąć na wybory osób prywatnych, które coraz częściej doceniają samochody benzynowe, zwłaszcza o pojemności skokowej do 1600 ccm – uważa Marcin Świć.  

Nowa tendencja
Rynkowy rozwój diesla w dużej mierze będzie zależał od przepisów. Z punktu widzenia emisji CO2 i zużycia paliwa ten napęd wydaje się być optymalny i dlatego najczęściej jest wykorzystywany przez firmy.

- Nowe regulacje dotyczące emisji mogą jednak tę sytuację zmienić, gdyż wpłyną na koszty produkcji, a co za tym idzie – koszty zakupu aut napędzanych silnikami wysokoprężnymi. Negatywie na rynek diesla mogą też wpływać ewentualne zachęty za przesiadanie się do aut hybrydowych czy elektrycznych. Na razie nie spodziewałbym się ich w Polsce na taką skalę, jak w innych krajach europejskich, jednak w przyszłości jest to możliwe – zauważa Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.

Reasumując, rynek diesla to w znacznej mierze rynek klienta instytucjonalnego. Rozwój gospodarki bez zmian w przepisach może się przyczyniać do rozwoju tego rynku. Wprowadzenie kolejnych restrykcji może jednak zmienić tendencje. Warto również pamiętać, że spadek popularności samochodów z silnikami diesla to stosunkowo nowe zjawisko.

- Dało się zauważyć w czwartym kwartale 2011 r. Ceny paliw były wtedy rekordowo wysokie, a olej napędowy droższy niż benzyna. Obecnie ceny paliw nieco spadły, a olej napędowy jest tańszy od benzyny. Wraz z tymi zmianami osłabła dynamika spadku popularności samochodów z silnikami diesla. Spodziewamy się jednak, że niższe zainteresowanie samochodami z jednostkami wysokoprężnymi to tendencja długotrwała i pod koniec roku znów da o sobie mocniej znać – mówi Marcin Świć.