Mniej znaczy więcej

Barbara Warpechowska
opublikowano: 2019-02-14 22:00

Minimalizm jako styl życia to już nie tylko mniej ciuchów w szafie, lecz także mniej urządzeń i sprzętów. Rosnące góry odpadów przerażają

Nowe unijne regulacje, dotyczące sprzętu domowego, mogą pomóc w ograniczaniu ilości elektrośmieci. Sprzęt AGD ma działać dłużej, łatwiej można go będzie naprawić, a części nawet do starych modeli mają być łatwo dostępne. Przepisy wejdą w życie w kwietniu 2021 r.

BĘDZIE DROŻEJ:
BĘDZIE DROŻEJ:
Dla producentów sprzętu nowe regulacje to nie tylko dodatkowe procedury, lecz dodatkowe koszty, które będą wynikały z konieczności utrzymywania większych zapasów magazynowych części zamiennych, co wpłynie na ceny produktów — uważa Wojciech Konecki, dyrektor APPLiA Polska.
Fot. ARC

Psują się szybciej

Jak wynika z raportu unijnej Komisji ds. Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów, „żywotność” urządzeń gospodarstwa domowego z roku na rok się skraca. Małe sprzęty elektroniczne, m.in. szczoteczki do zębów, zabawki na baterie i smartfony, psują się średnio po 1,5-2 latach użytkowania. Trzy, cztery lata wytrzymują komputery, pięć, sześć lat — odkurzacze i zmywarki, a od siedmiu do 10 lat — telewizory i lodówki.

Prace nad unijną dyrektywą trwały kilka lat. Nowe przepisy nakładają na producentów obowiązek zadbania, by ich wyroby stały się trwalsze i łatwiejsze do naprawy. Będą też musieli zapewnić łatwy dostęp do części zamiennych (mają być dostarczane w ciągu 15 dni roboczych) do urządzeń, które wyprodukowali nawet kilka lat wcześniej.

Skomplikowane naprawy (w przypadku lodówek będą to np. awarie termostatów, a zmywarek — pomp i silniczków) będą mogły wykonywać tylko autoryzowane serwisy i fachowcy. Tylko oni będą mieli też dostęp do dokumentacji technicznej potrzebnej do naprawy. Nowe regulacje wywołują różne reakcje. Organizacje konsumenckie i ekolodzy są zadowoleni, producenci zwracają uwagę, że takie zmiany oznaczają wyższe koszty, a firmy zajmujące się recyklingiem podkreślają, że to dobry krok w kierunku gospodarki o obiegu zamkniętym (GOZ).

Naprawiać, a nie wyrzucać

— Mniej konsumpcyjny styl życia, przedłużanie życia produktów, ich częstsze naprawianie zamiast kupowania nowych to nasza przyszłość i jedyny ratunek, ale to zadanie niełatwe. Trudno odwoływać się do środowiskowej odpowiedzialności czy ekologicznego sumienia, dopóki naprawy się konsumentom zwyczajnie nie opłacają — są czasochłonne, kosztowne, często trudne do wykonania samodzielnie, a żywotność naprawionego sprzętu — niepewna — mówi Jan Ruszkowski z Zielonej Sieci.

Wojciech Konecki, dyrektor APPLiA Polska (Związek Pracodawców AGD), podkreśla, że producenci już przygotowują się na nowe regulacje.

— Oby tylko prawo było egzekwowane wobec renomowanych producentów i pozostałych importerów. Nowe przepisy podwyższą koszty, a co za tym idzie — końcowe ceny AGD. Dla nas nie jest to tylko dodatkowa, obowiązkowa biurokracja, z którą sobie poradzimy, tworząc nowe procedury, lecz także dodatkowe „twarde” obowiązki, jak chociażby utrzymywanie większego zapasu magazynowego części zamiennych, co stanowi kolejny koszt — wskazuje Wojciech Konecki.

Za dwa lata na europejski rynek nie powinny trafiać produkty trudne do demontażu za pomocą ogólnie dostępnych narzędzi.

— Niestety niektóre najważniejsze części w dużym sprzęcie AGD (termostaty, grzałki, silniki) będą dostępne wyłącznie w serwisach akredytowanych przez producentów. W ten sposób sztucznie ograniczany jest dostęp do usług i konkurencja. Tym samym trudniejszy będzie spadek cen napraw, a to jedna z głównych obecnych barier — uważa Jan Ruszkowski.

Trzeba też pamiętać, że w ostatnich latach ubywało serwisów, bo naprawy były zbyt kosztowne, więc większość klientów wolała wyrzucić, dopłacić i kupić nowe urządzenie. Takich punktów może być za mało i mieszkańcy mogą mieć do nich utrudniony dostęp. Takiego scenariusza nie obawia się Wojciech Konecki.

— Zadziałają zasady wolnorynkowe i jeżeli zrodzi się popyt na takie usługi, to nowe zakłady naprawcze powstaną lub zorganizują je sami producenci. Problem leży gdzie indziej: nie ma rąk do pracy i firmy serwisowe podnoszą alarm z powodu braku kadry. Nie są też zagrożeniem naprawy własne użytkowników, jeśli nie ingerują w bezpieczne użytkowanie sprzętu. To jest kwestia odpowiedzialności za życie i chcemy, aby wzięły ją zakłady, mające odpowiednie doświadczenie, wiedzę i prawne ubezpieczenie — tłumaczy Wojciech Konecki.

Nie ma też wątpliwości, że sztuczne ograniczanie dostępu do dokumentacji będzie nieskuteczne. Niczego nie zablokuje, a przyczyni się jedynie do rozwoju ich wtórnego obrotu w szarej strefie. Tak jak się dzieje w motoryzacji. Do komputerów w autoryzowanych stacjach podpinane są nie tylko samochody ich klientów, lecz także auta naprawiane w pobliskich zakładach. Najczęściej w godzinach popołudniowych czy soboty.

— Warto walczyć o znoszenie kolejnych barier i wprowadzanie zachęt, które sprawią, że zachowania odpowiedzialne środowiskowo staną się zarazem opłacalne ekonomicznie. Takie rozwiązania to np. obniżenie VAT na usługi serwisowe (przykład Szwecji), zapewnienie, by koszty części zamiennych nie były wyższe nic cena nowego sprzętu — wylicza Jan Ruszkowski.

Ekoprojektowanie

Elektronika obok tworzyw sztucznych stanowi najszybciej rosnący strumień odpadów na świecie. Ile zbieramy i przetwarzamy prawidłowo? Tego nikt dokładnie nie wie. Jak pokazują przykłady z naszego kraju, dane są nierzetelne, a podczas ich weryfikacji wychodzi, że są to ilości jedynie na papierze, gdyż w kontrolowanych firmach nie ma odpowiednich urządzeń, aby je przerabiać.

— Nałożenie na producentów obowiązku przedłużenia życia produktów zmobilizuje ich do analizy procesu produkcji i do zmiany dotychczas stosowanych materiałów na trwalsze. Te działania i zwiększenie świadomości ekologicznej firm mogą skutkować popularyzacją ekodesignu, czyli takiego projektowania produktów, by w jak największym stopniu mogły być poddane recyklingowi. Myślenie o produkcie jako materiale możliwym do ponownego wykorzystania, jest pierwszym krokiem ku gospodarce obiegu zamkniętego — komentuje Lech Papciak, dyrektor w Stena Recycling Polska.

W firmie Stena Recycling widzą duże szanse w nowych regulacjach. © Ⓟ