Mojzesowicz zapowiada, że do wtorku czeka na zmiany na listach wyborczych PiS do Parlamentu Europejskiego. W przeciwnym razie grozi odejściem z partii.
"Dziennikowi" poseł mówi: - "PiS dzisiaj jest dużą firmą. A rządząc taką
firmą, trzeba wiedzieć, że pewne decyzje przekazuje się na dół. (...) Jako
ludzie z autorytetem wśród rolników wygraliśmy na wsi dla PiS wybory
prezydenckie, potem samorządowe, dwa razy z rzędu wybory parlamentarne. Jeżeli
szefostwo mojej partii nie będzie kierować się koteriami, a postawi na dobry
wynik całej formacji, to wygra. Ale musi spełnić ważny warunek. Wieś musi
zobaczyć, że na listach, na tzw. biorących miejscach, są jej
przedstawiciele".