Morawiecki rośnie, Szałamacha odchodzi

Bartek GodusławskiBartek Godusławski
opublikowano: 2016-09-28 22:00

Cała polityka gospodarcza trafia w ręce wicepremiera — oprócz realizacji strategii rozwoju zadba też o finanse państwa

Koordynacja polityki gospodarczej w żadnym rządzie nie była jeszcze tak mocno skupiona w rękach jednego człowieka. Wicepremier Mateusz Morawiecki ma już pod swoimi skrzydłami resort gospodarki i rozwoju regionalnego, z których fuzji powstało Ministerstwo Rozwoju. Właśnie dostał kolejny element układanki, który umożliwi mu realizację rządowej strategii.

Mateusz Morawiecki
Forum

— Minister Morawiecki zostaje w związku ze zmianą strukturalną powołany na stanowisko ministra finansów — powiedziała premier Beata Szydło.

Ministerstwa nie będą połączone, a wicepremier będzie sprawował podwójną funkcję. Paweł Szałamacha poinformował, że już w poniedziałek złożył dymisję i dzisiaj została przyjęta. Według słów szefowej rządu, czekają go inne ważne zadania. Nasi informatorzy sugerują, że może chodzić o objęcie fotela szefa Komisji Nadzoru Finansowego, który zwalnia się w połowie października.

Administracyjne roszady

Premier zapowiedziała również, że centrum koordynacji planów gospodarczychbędzie Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów (KERM), a na jego czele stanie… Mateusz Morawiecki.

— Koordynacja prac ministerstw gospodarczych jest niezbędna. Nie ukrywamy, że mamy większe oczekiwania, jeśli chodzi o dochody budżetowe, o skalę rozwoju. Dlatego powstaje KERM. Chcemy, żeby plan odpowiedzialnego rozwoju był bezpiecznierealizowany — podkreśliła szefowa rządu.

Obecna ekipa wraca do przeszłości, bo taka instytucja istniała już w latach 1997-2001 jako organ pomocniczy i opiniujący decyzje gospodarcze rządu. Stworzenie silnego centrum zarządzania polityką gospodarczą Prawo i Sprawiedliwość zapowiadało już kampanii wyborczej. Jarosław Kaczyński, lider partii ,od samego początku nie pozostawiał wątpliwości, że osobą, na której barkach spocznie ciężar zarządzania strategią rozwoju, będzie Mateusz Morawiecki.

Dostał już nadzór nad kluczowymi instytucjami publicznymi państwa. Powołał też do życia koordynujący ich pracę Polski Fundusz Rozwoju (PFR), który ma rozruszać inwestycje, wspierać eksporterów oraz innowacje. Również w strukturze kancelarii premiera powstanie nowe ciało doradcze dla rządu.

— Podjęłam decyzję o utworzeniu centrum analiz rozwojowych ośrodka planowania studiów strategicznych, który będzie umieszczony przy premierze — zapowiedziała Beata Szydło. To również nie jest nowy pomysł, bo do 2006 r. szef rządu mógł się posiłkować opiniami Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, które zajmowało się prognozowaniem rozwoju gospodarczego i społecznego oraz zagospodarowania przestrzennego kraju.

Finansowe wyzwanie

Odejście Pawła Szałamachy z rządu nie powinno być zaskoczeniem — informacje o jego dymisji pojawiały się od wielu miesięcy. Jarosław Kaczyński oczekiwał od ministra „podciągnięcia taborów” i dogonienia rządowej czołówki, która lepiej realizuje powierzone przez partię zadania. — Tajemnicą poliszynela były również tarcia między ministrem a wicepremierem Morawieckim. Paweł Szałamacha od samego początku widział siebie w fotelu szefa resortu rozwoju, a nie finansów — mówi nasze źródło w resorcie finansów.

Przy ul. Świętokrzyskiej plan na ten rok został właściwie wykonany. Rząd przyjął właśnie projekt budżetu państwa na 2017 r. z deficytem, który ma nie trafić na cenzurowane w Brukseli. Działa już także specjalna spółka IT, która ma wyposażyć fiskusa w nowe narzędzia analityczne do walki z oszustwami podatkowymi. Ponadto wielkimi krokami zbliża się wielka reforma administracji podatkowej i powołanie Krajowej Administracji Skarbowej. Prace nad projektem rozpoczął Sejm i wszystko wskazuje na to, że zmiany staną się faktem od nowego roku.

Rozkręca się także uszczelnienie systemu podatkowego. W sierpniu wszedł w życie pakiet paliwowy, który ma ukrócić problemy z wyłudzaniem VAT i akcyzy. Pierwsze efekty już są — wpływy z tych podatków urosły w sierpniu o 200 mln zł. Kolejny projekt zmian w VAT trafił do konsultacji i jeśli nie będzie poślizgu w parlamencie, to zmiany zaczną obowiązywać od 1 stycznia.

— Mimo tych wszystkich projektów pozycja polityczna ministra była bardzo słaba. Przez długi czas musiał przekonywać partię rządzącą do tego, że nie stać nas na obniżkę VAT. Nie udało mu się zablokować obniżki wieku emerytalnego ani złagodzić skutków prezydenckiego projektu — podkreśla nasze źródło przy ul. Świętokrzyskiej. Zwraca też uwagę, że plan dochodów i wydatków na przyszły rok jest mocno napięty, a deficyt z trudem mieści się w unijnych limitach. Rachunki zgadzają się tylko na papierze, bo wszystko oparte jest na poprawie ściągalności podatków o 10 mld zł.

— Wystarczy, że wzrost PKB bardziej spowolni i wicepremier Morawiecki będzie musiał podjąć decyzję: tniemy wydatki albo godzimy się na procedurę nadmiernego deficytu — podkreśla nasz rozmówca. © Ⓟ