Cięcia obejmą od 2 do 3 proc. kadry, przy czym decyzja nie dotyczy doradców finansowych. Celem zwolnień ma być poprawa efektywności operacyjnej. Bank podjął ten krok w ślad za innymi instytucjami z Wall Street, które w ostatnich tygodniach decydują się na podobne działania w obliczu niepewności gospodarczej, szczególnie po ogłoszeniu przez prezydenta Donalda Trumpa nowych ceł na towary od kluczowych partnerów handlowych.
Konkurencyjny Goldman Sachs przyspieszył swój coroczny przegląd kadry i zapowiada zmniejszenie zatrudnienia o 3 do 5 proc. Z kolei Bank of America w tym miesiącu zlikwidował 150 stanowisk juniorskich w dziale bankowości inwestycyjnej.
Jako pierwszy o planowanych redukcjach w Morgan Stanley poinformował Bloomberg News. Według ustaleń agencji część zwolnień wiąże się z oceną wyników poszczególnych pracowników, inne zaś wynikają z reorganizacji dotyczącej lokalizacji, w których zatrudniani są pracownicy banku.
Przedstawiciele branży spodziewali się w tym roku ożywienia na rynkach kapitałowych po zwycięstwie Donalda Trumpa, jednak nadzieje te jak dotąd nie przełożyły się na konkretne działania ze strony klientów, zaniepokojonych niestabilną polityką handlową prezydenta USA.