Możliwości są, brakuje tylko chęci
Bank z komputera stał się faktem. Home-banking, private-banking, www-banking, internet-banking — nazw na określenie nowej jakości zarządzania swoimi pieniędzmi jest wiele. Wszystkie te usługi łączy jedno — są zapowiedzią końca ery banków, jakie znaliśmy do tej pory.
BANKOWOŚĆ elektroniczna otwiera nieznane do tej pory możliwości. To truizm, ale taki, który powinien być coraz częściej i natarczywiej powtarzany. Z punktu widzenia detalicznego klienta banku zbawieniem jest wyeliminowanie kolejek przed okienkami. Z punktu widzenia firmy największym plusem jest wyeliminowanie czasochłonnej papierkowej roboty. Co za tym idzie — ograniczenie kosztów działania. Do kontrolowania finansów firmy i dokonywania rozliczeń nie potrzeba już armii księgowych. Wystarczy jedna, znająca się na rzeczy, osoba. Taka, która nie boi się komputera.
ZARZĄDZAJĄCY firmami mogą stanąć jednak przed jednym ważnym problemem. Mogą spodziewać się oporu materii. Do korzystania z home-bankingu potrzebna jest zmiana dotychczasowego nastawienia do banku, zmiana mentalności. Nasze banki nadal nie są obdarzane takim zaufaniem, na jakie — większość z nich — zasługują. Banki o charakterze korporacyjnym nadal mają kłopty z przekonaniem do nowoczesnych usług finansowych swoich klientów. I — moim zdaniem — nie chodzi tu wcale o problemy natury technicznej. Dostęp do Internetu oraz możliwości przesyłania danych wymykają się wszelkim technicznym ograniczeniom. Koszt elektronicznego kontaktu z bankiem jest minimalny w porównaniu z dotychczasowym.
BRAKUJE w Polsce — i nie dotyczy to wyłącznie home-bankingu — widocznych i agresywnych akcji edukacyjnych. Banki nadal nie mogą jakoś zebrać się w sobie, porozumieć i wspólnie spróbować wyedukować społeczeństwo i przedsiębiorców — obecnych i przyszłych swoich klientów. Koszt takiej akcji, rozłożony na kilkadziesiąt instytucji, byłby doprawdy niewielki.
APELE jednak na nic się zdają. Większość klientów nie korzysta z najnowocześniejszej techniki tylko dlatego, że nie tyle nie jest do niej przekonana, ale najzwyczajniej w świecie — nie potrafi ocenić, która oferta jest dobra, która odpowiada — jakże różnym — wymaganiom.
JESZCZE ROK, dwa i — przy panującej ciszy — może okazać się, że możliwości, jakie daje nowoczesna bankowość, są ogromne. Tyle że kompletnie nie wykorzystane.