
Muska stwierdził, że sprawa nie rozchodzi się o same specjalistyczne układy elektroniczne, ale ogólnie o części i materiały, których z powodu wąskich gardeł w łańcuchach dostaw brakuje na rynku.
Braki chipów i części to poważny problem. To najtrudniejsze wyzwanie z jakim się obecnie mierzymy, jako producent samochodów w dużej mierze uzależnionych od części elektronicznych – powiedział ekscentryczny miliarder.
Uważa jednak, że w przypadku półprzewodników problem powinien rozwiązać się w przyszłym roku.
Niedobory mają jedynie przejściowy charakter. Sytuacja powinna się unormować w przyszłym roku – ocenił Musk, odnosząc się do zapowiedzi kilku czołowych koncernów odnośnie budowy nowych zakładów produkujących półprzewodniki.
Analitycy studzą jednak nieco ten optymizm, twierdząc, że inwestycje zadeklarowane m.in. przez Intela czy TSMC dotyczące nowych fabryk w USA, to perspektywa kilku lat. Przynajmniej dwóch.
Firma konsultingowa AlixPartners szacuje, że niedobór chipów będzie kosztować branże motoryzacyjną tylko w tym roku 210 mld USD.