Firma zajmuje się tworzeniem wysokoprocentowych alkoholi. Jej przychody w I półroczu wyniosły 4,8 mln zł, zysk operacyjny 1,6 mln zł, a zysk netto 1,5 mln zł. Nie były to tylko zyski księgowe, bo stan gotówki i lokat na koniec I półrocza wyniósł 1,3 mln zł.

— Wyszliśmy obronną ręką z kryzysu m.in. dzięki szybkiej reakcji i adaptacji do nowych warunków rynkowych. Wprowadziliśmy na rynek linię środków dezynfekujących MM Hygienic, co dodatkowo napędziło sprzedaż — mówi Jakub Gromek, założyciel i prezes Mazurskiej Manufaktury Alkoholi.
Rok 2019 producent alkoholi zakończył ze stratą netto na poziomie 1,08 mln zł, co — jak przekonuje spółka — wynikało z inwestycji.
— W drugim półroczu spodziewamy się nieco lepszych wyników sprzedaży niż w pierwszym, z tym że marża operacyjna może być nieznacznie niższa. Jednak w następnych latach katalizatorem wzrostu sprzedaży i zysku netto ma być uruchomienie produkcji piwa Jurand w remontowanym browarze w Szczytnie — mówi Marek Stoiński, ekspert ds. finansów korporacyjnych i akcjonariusz Mazurskiej Manufaktury Alkoholi.
Z końcem 2020 r. planowany jest także debiut spółki na rynku NewConnect, a jeszcze we wrześniu emisja akcji serii E. W lipcu 2019 r. firma pozyskała w ramach kampanii crowdfundingowej 2,54 mln zł od ponad tysiąca akcjonariuszy.