Czy przetargi na informatyzację służby zdrowia były ustawiane? Były minister miał wyjaśnić to wczoraj obecnej szefowej resortu.
W poniedziałek "Puls Biznesu" opublikował tekst na temat przetargów w Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia (CSIOZ). To specjalna jednostka podległa Ministerstwu Zdrowia (MZ), która ma przygotować najważniejszy obecnie projekt informatyczny w Polsce — budowę platformy medycznej wraz z RUM (rejestrem usług). Wartość prac nad tym projektem jest wyceniona na 800 mln zł, a to tylko początkowe wydatki (dalsze będą liczone w miliardach). Tymczasem "PB" przeanalizował 21 ostatnich przetargów informatycznych CSIOZ (z lat 2007-08), co dało zaskakujące rezultaty — w aż 15 zwycięzca był praktycznie z góry znany, bo CSIOZ otrzymywało tylko jedną ważną ofertę. W postępowaniach stawiano restrykcyjne wymagania, m.in. żądając certyfikatu zarządzania bezpieczeństwem informacji, który miało bardzo niewiele firm w Polsce. Pojawiły się wątpliwości, czy taka instytucja jest w stanie zarządzać tak dużym projektem.
W poniedziałek Ministerstwo Zdrowia wydało oświadczenie w tej sprawie. Resort podał m.in., że kontroluje przetargi w CSIOZ już od 4 sierpnia 2008 r.
"Na wniosek ministra zdrowia, z dniem 11 września br., Urząd Zamówień Publicznych rozpoczął kontrolę zamówień publicznych, realizowanych przez CSIOZ" — podało ministerstwo.
Według resortu, kontrolę jednego z głównych projektów e-RZOZ prowadzi też Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Poprzednia kontrola ministra zdrowia w CSIOZ, dotycząca zamówień publicznych, odbyła się w lipcu i sierpniu 2007 r.
"Dyrektor CSIOZ został w niej zobowiązany do realizacji wniosku pokontrolnego: zapewnienie ścisłego przestrzegania przepisów o zamówieniach publicznych, w szczególności dotyczących sporządzania ogłoszeń o postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego oraz specyfikacji istotnych warunków zamówienia" — podaje Jakub Gołąb, rzecznik resortu.
Wczoraj Leszek Sikorski, dyrektor CSIOZ i były minister zdrowia w rządzie Leszka Millera, miał składać wyjaśnienia Ewie Kopacz. Nie udało nam się dowiedzieć, czy do spotkania doszło i jakie są jego wyniki, gdyż rzecznik resortu był dla nas nieuchwytny.
"Należy stanowczo podkreślić, że nieuprawnione i krzywdzące jest łączenie informacji o domniemanych nieprawidłowościach przy przetargach w CSIOZ z osobą ministra zdrowia" — podkreślił Jakub Gołąb.