Na foreksie znów spokojnie
Podczas czwartkowej sesji walutowej na rynku międzybankowym panowała bardzo spokojna atmosfera. Po rozpoczęciu kwotowań dealerzy bardzo długo czekali na pierwsze transakcje, które ustaliłyby kursy otwarcia. Ostatecznie kurs dolara otworzył się na poziomie 4,4025 zł, euro wyceniono zaś na 4,1475 zł. Dzień wcześniej, na zamknięciu notowań, waluty te kosztowały odpowiednio 4,40 zł i 4,1515 zł.
POTEM na rynku zapanowała iście senna atmosfera. W mediach nie pojawiła się wczoraj żadna informacja, która mogłaby zwrócić uwagę dealerów, w związku z czym kursy były bardzo stabilne. Z braku nowych sygnałów punktem odniesienia przy ustalaniu cen był parytet wymiany euro do dolara. Ponieważ w czwartek wartość waluty europejskiej na rynkach w Europie Zachodniej zwiększając się przekroczyła poziom 95 centów amerykańskich, znalazło to odbicie w poziomie tych walut względem złotego. Narodowy Bank Polski ustalił średni kurs dolara na 4,3992 zł, euro — na 4,1590 zł. Około godziny 14.30 dolar był wyraźnie słabszy — jego cenę ustalono na 4,3840 zł. Euro natomiast ciągle drożało, osiągając cenę 4,1675 złotego. Tuż przed godziną 16.00 kurs waluty amerykańskiej wynosił 4,3835 zł. Notowania euro wzrosły z kolei do 4,1771 zł.
WEDŁUG analityków mały ruch na rynku walutowym, oprócz nowych wiadomości, związany jest prawdopodobnie z oczekiwaniem na proponowany, po rozpadzie koalicji rządowej, deficyt budżetowy na przyszły rok. Szef resortu finansów Jarosław Bauc ma przedstawić rządowi swoją propozycję jeszcze w tym tygodniu. Z kolei w poniedziałek opublikowane zostaną dane dotyczące deficytu obrotów bieżących w maju.
DEALERZY są zdania, że kurs złotego w najbliższym czasie będzie poruszał się w pobliżu obecnych poziomów. Może jednak nastąpić pewne ożywienie.
Gdyby na rachunku bieżącym widoczna była poprawa we wpływach z tytułu eksportu, to zdaniem specjalistów, powinno nastąpić wybicie kursu złotego.
POLSKI forex zignorował środową decyzję amerykańskiego banku centralnego o pozostawieniu stóp rynkowych w USA na nie zmienionych poziomach. Decyzja Fed znalazła jednak odzwierciedlenie w notowaniach euro. Analitycy są zdania, że jeżeli tendecje w gospodarkach krajów europejskich zostaną utrzymane, waluta unijna będzie zyskiwać na wartości.