Przez cały dzień na europejskim rynku akcji przeważała podaż. Dno znalazł jednak już w pierwszej połowie sesji kiedy Stoxx Europe 600 tracił aż 1,6 proc. Potem indeks odrabiał straty pomimo szerokiej fali podaży na rynkach amerykańskich w pierwszej części handlu. Prawie dwie trzecie spółek ze Stoxx Europe 600 kończyło sesję spadkiem kursu. Największej przeceny doświadczyła Telefonica (-13,1 proc.). Hiszpański telekom obniżył prognozy po gorszym niż oczekiwano kwartale i zapowiedział redukcję o 50 proc. przyszłorocznej dywidendy. Pozytywnie natomiast zareagowali inwestorzy na raport holenderskiego koncernu Philips (3,5 proc.), który znalazł się wśród najmocniej drożejących spółek ze Stoxx Europe 600. Główny indeks giełdy w Londynie wzrósł choć większość spółek taniała po ostrzeżeniu minister finansów Rachel Reeves, że rząd podejmie „trudne decyzje” przed budżetem 26 listopada. To skutek wzrostu notowań m.in. koncernu naftowego BP (1,3 proc.), którego akcje drożały dzięki mniejszemu niż oczekiwano spadkowi zysku w minionym kwartale.
We Frankfurcie DAX spadł o prawie 0,8 proc., najmocniej od 17 października i ma najniższą wartość od tego dnia. W Paryżu CAC40 zanotował zniżkę o 0,5 proc. i jest najniżej od 14 października. To już szósty spadek indeksu z rzędu, najdłuższa taka seria od września 2023 roku. W Londynie FTSE100 wzrósł o 0,14 proc. po dwóch sesjach zakończonych spadkiem. Jest tylko niespełna 0,5 proc. poniżej rekordowego zamknięcia z 30 października.
