Na razie interwencyjny skup się nie sprawdza
BEZ ZMIAN: Szacunki tegorocznych zbiorów minimalnie różnią się od plonów uzyskanych w roku 1998. Mniej ma być pszenicy, żyta i jęczmienia, a więcej owsa i pszenżyta.
Wokół tegorocznego skupu zbóż panuje ogromne zamieszanie. Rolnicy nie tylko mają trudności ze zbyciem własnych płodów, ale także z uzyskaniem ceny gwarantującej przynajmniej zwrot kosztów poniesionych na ich wyprodukowanie.
STAŁY organizator skupów, jakim jest Agencja Rynku Rolnego, zdecydował się w bieżącym roku na nowatorskie rozwiązanie. Przygotowane zostały dwie formy skupu. W sierpniu, wrześniu i październiku trwa skup ziarna z dopłatami, a po jego zakończeniu, tj. od listopada, prowadzony będzie skup bezpośredni. Skup z dopłatami miał zagwarantować producentom rolnym opłacalną sprzedaż pszenicy i żyta z tegorocznych zbiorów. Niestety, na rynku zbóż panuje kompletna dezorientacja, by nie powiedzieć bałagan. W całym kraju brakuje podmiotów, które prowadziłyby interwencyjny skup. Część rolników zmuszona jest zatem sprzedawać ziarno po cenach rynkowych, które zazwyczaj nie zapewniają opłacalności.
WIELU obserwatorów podkreśla, że narastające trudności są wynikiem opieszałości Agencji Rynku Rolnego. Ich zdaniem ARR zdecydowanie za późno rozpoczęła podpisywanie umów z podmiotami, które zorganizują skup z dopłatami. Przed rozpoczęciem żniw chęć uczestniczenia w takim systemie zadeklarowało ponad 700 firm. Agencja zdecydowała się na podpisanie umów z 620 przedsiębiorstwami, jednak aktualnie skup prowadzi zaledwie połowa. Reszta nie może przebrnąć przez barierę formalności. Najczęściej pojawiają się trudności z uzyskaniem preferencyjnych kredytów skupowych. Ich brak uniemożliwia rozpoczęcie interwencyjnego skupu.
SYTUACJA na rynku zbóż jest bardzo poważna. Zaognia ją fakt, że firmy, które podpisały z Agencją Rynku Rolnego umowę, ale jeszcze nie rozpoczęły skupu, mają czas na włączenie się do akcji jedynie do 20 sierpnia. W tym roku ARR postanowiła zdjąć z rynku poprzez interwencyjny skup z dopłatami około 3 mln ton ziarna. Tymczasem żniwa praktycznie się skończyły, a do końca ubiegłego tygodnia udało się zgromadzić jedynie 10 proc. planowanej ilości, z czego zresztą większość stanowiło żyto. Najwięcej podmiotów skupuje zboże na terenie olsztyńskiego oddziału ARR.
JEDNOSTKI prowadzące skup zostały zobligowane do płacenia dostawcom za pszenicę nie mniej niż 450 zł/t, a za żyto 320 zł/t. Jednak wielu rolników stwierdza wprost, że ciężko im będzie sprzedać ziarno w ramach programu Agencji Rynku Rolnego. Wyrażają obawy, że niektóre z firm, deklarujących prowadzenie skupu z dopłatami, przystały do tego programu wyłącznie po to, aby móc pozbyć się własnego zboża. Natomiast wielu innych producentów z góry skazanych jest na wielkie problemy ze sprzedażą ziarna. Tym bardziej że aktualne szacunki zakładają, iż zbiory w 1999 roku będą gorsze od ubiegłorocznych tylko minimalnie (patrz wykres), a nie blisko o 10 proc., jak prognozowano wcześniej. A więc nie dość, że podaż ziarna wzrośnie, to jeszcze pogorszy się jego jakość.
NAJNOWSZE prognozy światowe również mówią o wysokim poziomie produkcji ziarna. W ostatnim raporcie sporządzonym przez resort rolnictwa Stanów Zjednoczonych podano, że światowe zbiory pszenicy wyniosą 575,4 mln ton, czyli o 5 mln ton więcej niż podawano jeszcze w czerwcu. Dodatkowo zapasy u wielu czołowych producentów utrzymują się na wysokim poziomie. W USA sięga on blisko 40 proc. rocznej konsumpcji. Tegoroczne zbiory pszenicy spadną natomiast w Unii Europejskiej. W rekordowym roku 1998 wyniosły 103,7 mln ton, a teraz plon ma być mniejszy o 6 mln ton. Jednak i tak będzie to drugi wynik w całej historii funkcjonowania Unii.
WSZYSTKIE te informacje nie wróżą dobrze polskim rolnikom. Stanowić będą sygnał do spadku ceny zboża, o którego skali możemy przekonać się już niebawem.