Choć polski rynek piwa od dwóch lat drepcze w miejscu, to według zarządu największej firmy z branży ma on jeszcze duży, uśpiony potencjał wzrostu.
Katalizator zmian
— Konsumpcja piwa w Polsce rosła przez wiele lat, aż osiągnęła najwyższy poziom w 2008 r. [93,5 litra na osobę — red.]. Niestety, od 2009 r. rynek piwa znalazł się w stagnacji, a konsumpcja spadła do 90 litrów. Takiego poziomu spożycia spodziewamy się również w tym roku. Mimo wszystko oceniamy, że w ciągu kilku lat wzrost konsumpcji do poziomu 100 litrów na osobę jest w Polsce możliwy. To, czy tak się stanie, zależy od wielu czynników, lecz przede wszystkim od tego, czy branża piwowarska zdoła poprawić i wzmocnić wizerunek piwa — mówi Jan Faryaszewski, wiceprezes Kompanii Piwowarskiej ds. finansów. Podkreśla, że na polskim rynku dostępnych jest na razie tylko kilkanaście podstawowych rodzajów piw, głównie jasne pełne, podczas gdy na świecie jest ich ponad 100. — Jesteśmy optymistami również dlatego, że w rozwój kultury piwnej w Polsce aktywnie włączyły się browary lokalne i regionalne, które zdynamizowały rynek, pobudziły zainteresowanie konsumentów i zmusiły duże browary do innowacyjności. Branża jest też przygotowana do rozwoju rynku pod względem produkcyjnym. Szacuje się, że łączne moce produkcyjne polskich browarów sięgają 45 mln hl rocznie, podczas gdy konsumpcja piwa w kraju wynosi około 34 mln hl rocznie — wylicza Jan Faryaszewski. Jego zdaniem, przyszłość rynku piwnego w Polsce zależy jednak w głównej mierze od dużych browarów, bo tylko one są w stanie sprostać wymaganiom wielkich, ogólnopolskich sieci handlowych. Jego firma zamierza walnie przyczynić się do wzrostu konsumpcji piwa w Polsce za pomocą aktywności marketingowej i innowacji produktowych. Nie chce jednak na razie ujawnić żadnych szczegółów, np. czy firma zamierza wprowadzić na rynek piwa niepasteryzowane.
Wysyp nowości
— Kończymy reorganizację firmy, która umożliwi nam podjęcie dużej ofensywy marketingowej wiosną 2012 r. Nad jej realizacją będzie czuwać utworzone w Warszawie centralne biuro marketingu i sprzedaży Kompanii Piwowarskiej [wcześniej zespół był rozrzucony po różnych oddziałach firmy — red.]. W pierwszej połowie 2012 r. Pokażemy, na co nas stać — zapowiada Jan Faryaszewski. Według niego, popyt na piwo branża może stymulować, nie tylko wprowadzając nowe smaki i gatunki piw, ale także nowe, bardziej wygodne, urozmaicone i dostosowane do różnych potrzeb i okazji opakowania, zarówno jednostkowe, jak i tzw. multipaki. Grupa Żywiec, która jest wiceliderem rynku, także wierzy w potencjał jego dalszego rozwoju, nawet do konsumpcji 100 litrów na osobę. Dlatego również stara się aktywizować rynek. — Przekroczenie tego poziomu w Polsce, jeśli w ogóle będzie możliwe, to tylko w przypadku konsekwentnego poszerzenia oferty dla birofilów o kolejne piwne nowości. Na świecie istnieje ponad 40 stylów piwnych, a w Polsce dominuje lager. Grupa Żywiec oferuje piwa już w 5 stylach pod 16 markami — mówi Sebastian Tołwiński, rzecznik Grupy Żywiec. Jego firma wprowadziła w ostatnim czasie wiele nowości, takich jak np. piwa Królewskie, Specjal i Leżajsk w wariancie niepasteryzowanym czy piwo Leżajsk Pszeniczne. Mniejsi piwowarzy wskazują na jeszcze jeden ważny warunek rozwoju rynku. — Wzrost konsumpcji piwa w Polsce do 100 litrów na osobę rocznie jest możliwy, ale osiągnięcie takiego wyniku nie będzie łatwe. Aby tak się stało, musiałaby poprawić się smakowitość piw produkowanych przez koncerny, żeby popyt konsumentów nie przesuwał się w kierunku wina i innych alternatywnych napojów alkoholowych — mówi Andrzej Olkowski, prezes Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich.