Statystyczny nabywca mieszkania ma dziś 31 lat, co drugi jest stanu wolnego, a co trzeci mieszka u rodziców.
Firma REAS Konsulting we współpracy z instytutem badawczym SMG/KRC Millward Brown przeprowadziła już po raz trzeci badanie preferencji nabywców nowych mieszkań w Warszawie. Kluczem do zrozumienia klientów deweloperów jest dziś demografia.
Idealni kredytobiorcy
Ankieta została przeprowadzona na początku kwietnia, podczas targów mieszkaniowych, na próbie 420 osób deklarujących zakup mieszkania. Wyniki dają do myślenia. Pokazują zmiany, jakie dokonały się w społeczeństwie w ciągu ostatnich lat. W tej chwili w dorosłe życie wkraczają kolejne roczniki drugiego wyżu demograficznego „baby boom”. Blisko 17 proc. warszawiaków ma obecnie 25-29 lat — to prawie 300 tys. osób.
— Systematycznie rośnie udział bezdzietnych nabywców, w tej chwili wynosi on już 79 proc. Tylko 14 proc. z nich kupuje mieszkanie z myślą o powiększeniu rodziny — podkreśla Paweł Sztejter, partner w REAS Konsulting.
Większość potencjalnych klientów pochodzi spoza stolicy, tylko 32 proc. mieszka w Warszawie od urodzenia. Młodzi nabywcy to idealni kredytobiorcy. Są nieźle sytuowani. 24 proc. ma zarobki wysokości 4-6 tys. zł miesięcznie, a 28 proc. osiąga wyższe dochody.
Blisko 86 proc. ma stałą pracę, z czego 38 proc. to wolne zawody. 75 proc. badanych klientów ma wykształcenie wyższe.
Co ciekawe, wśród ankietowanych rośnie akceptacja dla rynku wtórnego, który nieoczekiwanie stał się konkurencją dla samych deweloperów.
— Na pytanie, czy rozważą zakup mieszkania na tym rynku, jeśli nie znajdą odpowiedniego na rynku pierwotnym, odpowiedziało pozytywnie blisko 78 proc. badanych. W 2003 r. uważało tak 57 proc. — mówi Paweł Sztejter.
Powodem tej sytuacji jest niedostatek nowych mieszkań na rynku.
— Zamiast czekać na wybudowanie nowego mieszkania, coraz więcej osób decyduje się na zakup na rynku wtórnym. Dla wielu osób to rozwiązanie nie tylko szybsze, ale i bezpieczniejsze — ocenia Paweł Sztejter.
Niestety, z badania REAS Konsulting i SMG/KRC wynika jednocześnie, że systematycznie spada nasza zdolność nabywcza. Statystyczny warszawiak może za przeciętne wynagrodzenie kupić dziś zaledwie 3 metry kwadratowe mieszkania.
Powodem tej sytuacji jest wzrost cen. Rosną one dziś zdecydowanie szybciej niż płace.
Cena najważniejsza
W ciągu ostatnich kilku lat zmieniły się też preferencje nabywców związane z wyborem miejsca zamieszkania. Niezmienną popularnością wśród dzielnic cieszy się Mokotów, na kolejnych miejscach są Ursynów, Bemowo i Żoliborz. Z kolei Białołęka ma tyle samo zwolenników co przeciwników. Widać też spadek atrakcyjności Wilanowa. Najgorzej w zestawieniach wypada Praga Północ.
Ograniczona dostępność gruntów i wzrost ich cen powoduje zwiększenie intensywności zabudowy.
— Niska podaż nowych mieszkań sprawia jednak, że klienci coraz częściej akceptują takie rozwiązania — ocenia Paweł Sztejter.
Najbardziej poszukiwane są dziś mieszkania dwupokojowe —od 46 do 60 mkw. Coraz ważniejszym kryterium wyboru staje się cena. Takie czynniki, jak: rozkład mieszkania, architektura budynku, opinia o deweloperze czy prestiż dzielnicy przestają się liczyć. Jednocześnie rośnie akceptacja dla nowoczesnych rozwiązań, takich jak klimatyzacja i stałe łącze internetowe.