Na rynkach akcji coraz bardziej nerwowo

Roman Przasnyski
opublikowano: 2010-09-29 00:00

Spadek indeksów w końcówce poniedziałkowej sesji na Wall Street i narastający niepokój o kondycję najbardziej zadłużonych państw europejskich, z Irlandią na czele i Belgią w tle, "ustawiły" notowania na europejskich giełdach. Na nic nie zdał się zaskakująco dobry odczyt wskaźnika nastrojów niemieckich konsumentów, który wzrósł do 4,9 pkt, poziomu najwyższego od ponad dwóch lat. Agencja Standard Poor’s poinformowała wczoraj o możliwości obniżenia ratingu Irlandii. Sytuacja poprawiła się wraz ze zwyżką kontraktów na amerykańskie indeksy. Nadzieję na wzrost podtrzymała informacja o nieznacznie większej, niż się spodziewano, zwyżce cen domów za oceanem. Jednak spadek wskaźnika zaufania amerykańskich konsumentów do 48,5 pkt (spodziewano się, że wyniesie on 53 pkt) oraz fatalny odczyt wskaźnika aktywności gospodarczej w rejonie Richmond przypieczętowały klęskę byków.

Wtorkowa sesja na warszawskiej giełdzie zaczęła się w kiepskich nastrojach. Indeks największych spółek tracił na otwarciu prawie 0,7 proc. Niewiele ustępował mu WIG, spadający o niemal 0,5 proc. Wskaźniki małych i średnich firm radziły sobie nieznacznie lepiej. Nastroje szybko pogorszyły. WIG20 spadał po pierwszej godzinie notowań o ponad 1 proc. Bardzo słabo zachowywały się akcje banków. Walory PKO zniżkowały rano o niemal 1,8 proc., nieco później przebiły je papiery Pekao spadające o 2 proc. Gdy w obu tych przypadkach sytuacja nieco się poprawiła, ponad 2-procentową zniżkę zaliczały walory BRE. Ponad 1,5 proc. w dół szły też akcje KGHM i PKN Orlen. W południe skala strat wyraźnie się zmniejszyła wraz z poprawą nastrojów na głównych giełdach europejskich. W końcówce indeksowi największych spółek pomagały zwyżkujące akcje PZU i Telekomunikacji Polskiej. Złe dane zza oceanu zniweczyły jednak szanse byków. Ostatecznie WIG20 stracił 1,15 proc., wskaźnik szerokiego rynku zniżkował o 0,85 proc., a sWIG80 o 0,62 proc. Znacznie lepiej poradził sobie indeks średnich firm, który stracił na wartości symboliczne 0,02 proc. Obroty wyniosły nieco ponad 1,6 mld zł.

Nasz rynek nie błyszczał wczoraj na tle europejskich parkietów. Około południa próbował odrabiać poranne straty, ale nad kreskę wydostać się nie zdołał. W końcówce wręcz raził słabością, ustępując jedynie Atenom, gdzie spadek przekraczał 2 proc. Widać było, że wiara inwestorów w trwałe wyjście ponad kwietniowe szczyty gwałtownie zmalała. Prawdopodobnie przeważyła też chęć realizacji zysków. Wspierana była ona przez wyraźne pogorszenie się nastrojów na światowych giełdach.