Na rynku ropy ubyło zmartwień

Mikołaj ŚmiłowskiMikołaj Śmiłowski
opublikowano: 2024-02-14 20:00

Cięcia podaży przez OPEC+ nie są w pełni egzekwowane, amerykańskie zapasy rosną, a obawy o eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie odeszły w niepamięć.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Przez ostatni tydzień kurs kontraktów terminowych na ropę podskoczył o 5 proc. Za baryłkę Brent trzeba zapłacić 83 USD, a gatunek WTI 77 USD. Obie odmiany surowca drożały przez siedem sesji z rzędu dzięki informacjom stopniowo uspokajającym inwestorów.

Wisienka na torcie

Ostatnim wydarzeniem, kluczowym z perspektywy rynku ropy, była publikacja raportu OPEC+ dającego wgląd w działania członków organizacji. We wtorek, 13 lutego, okazało się, że zapowiedziane na początek 2024 r. cięcia podaży zostały wprowadzone w życie tylko częściowo. Kuwejt i Algieria ograniczyły wydobycie zgodnie z planem, a zawiódł Irak, który wyegzekwował tylko jedną trzecią oczekiwanej obniżki produkcji.

Bagdad w przeszłości wielokrotnie nie wywiązywał się z umów zawieranych z włodarzami kartelu OPEC+. Irak jest niezwykle zależny od wpływów ze sprzedaży ropy, a teraz jego potrzeby finansowe są jeszcze większe, bo oficjalnie wspiera Palestynę w wojnie z Izraelem. W styczniu Irak obniżył wydobycie ropy tylko o 98 tys. baryłek dziennie, wobec zapowiedzianych niemal 300 tys.

Hayyan Abdul Ghani, irakijski minister ds. ropy przekonuje, że państwo nie produkuje więcej niż 4 mln baryłek surowca dziennie i zamierza wkrótce w pełni wprowadzić ograniczenia podaży. Tymczasem z danych OPEC+ i ustaleniach siedmiu niezależnych agencji wynika, że Irak wydobywa dokładnie 4,19 mln baryłek dziennie.

Sprawy równie ważne

Bardziej dociekliwi inwestorzy zadają pytanie, na ile więc zapewnienia irackiego ministra są wiarygodne. Z perspektywy rynku ropy bardziej istotne może być jednak to, co robią inni członkowie OPEC+, jak np. Arabia Saudyjska, która dobrowolnie zmniejszyła wydobycie o 1 mln baryłek dziennie.

Karty rozdają też Stany Zjednoczone, które nie należą do kartelu i są wolne od jakichkolwiek umów dotyczące wydobycia. Ostatnie dane Amerykańskiego Instytutu Naftowego świadczą, że w tygodniu zakończonym 11 lutego zapasy ropy naftowej w USA wzrosły o 8,5 mln baryłek, najwięcej od trzeciego tygodnia listopada 2023 r. Ponadto okazało się, że mocarstwo posiada stosunkowo mało benzyny i destylatów, co może zwiastować dalszy wzrost wydobycia i zapasów.

O tym, jak wpłynie to na ceny surowca zaważy popyt, co do którego inwestorzy są spokojni, a wątpliwości mają tylko eksperci. Fatih Birol, dyrektor wykonawczy Międzynarodowej Agencji Energetycznej stwierdził, że światowa konsumpcja ropy wzrośnie w 2024 r. do 1,3 mln baryłek dziennie, co zostanie w pełni zaspokojone przez wydobycie USA i innych państw spoza OPEC+, jak Kanada czy Brazylia. Nie zgadzają się z tym przedstawiciele kartelu, którzy uważają, że popyt podskoczy i będzie wyższy od globalnej podaży.