
Inwestorzy z amerykańskich giełd wydawali się całkowicie obojętnie przejść wobec wydarzeń jakie miały miejsce w środę i czwartek, kiedy to zwolennicy ustępującego prezydenta Donalda Trumpa wtargnęli do Kongresu. Nie przestraszyła ich też rekordowa dzienna liczba zgonów z powodu Covid-19. Znacznie istotniejsze dla nich okazało się zwycięstwo Demokratów w wyborach do Senatu w Georgii, co pozwoli na kontrolę obu izb amerykańskiego parlamentu.
Co z tego, że oznaczać to może wyższe podatki i skręt na lewo, również w polityce społecznej, kiedy wyznaje się zasadę „żyj chwilą”. A w krótkiej perspektywie jest za to szansa na przyjęcie nowego programu stymulacyjnego i wpompowanie w gospodarkę kolejnych setek miliardów dolarów.
A takie wsparcie wydaje się konieczne zważywszy na słabą kondycję rynku pracy. Co prawda w minionym tygodniu odnotowano spadek tzw. liczby nowych bezrobotnych jednak był on praktycznie symboliczny, zaś wartość utrzymała się na relatywnie wysokim poziomie.
Jutro zostaną opublikowane rządowe dane o zmianie liczby miejsc pracy w grudniu. Oczekuje się, że zatrudnienie poza rolnictwem prawdopodobnie wzrosło o zaledwie 71 tys. po wzroście o 245 tys. w listopadzie. Byłby to najmniejszy wzrost od czasu ożywienia zatrudnienia, który rozpoczął się w maju, i oznaczałby, że gospodarka odzyskała około 12,5 mln z 22,2 mln miejsc pracy utraconych w marcu i kwietniu.
Największym beneficjentem czwartkowej euforii były akcje przedstawicieli sektora finansowego, a przede wszystkim banków. W ich przypadku dodatkowa pomoc nadeszła ze strony obligacji. Ich rentowności wzrosły, co szczególnie korzystnej jest dla banków handlujących papierami dłużnymi na wielką skalę. Tak jak choćby w odniesieniu do Goldman Sachs Group czy JP Morgan Chase, które brylowały w prestiżowej średniej przemysłowej Dow Jones. W obu przypadkach aprecjacja momentami sięgała ponad 3 proc.
Kolejny raz gwiazdą sesji zostały papiery Tesli, a także założyciel i dyrektor generalny koncernu, Elon Musk. Wycena producenta samochodów elektrycznych rosła momentami grubo o ponad 6.5 proc. w efekcie czego wartość przedsiębiorstwa przebiła Facebooka, a Musk przeskoczył Jeffa Bezosa z Amazona i został najbogatszym człowiekiem na świecie.