Na whisky trudno pospekulować

Ewa Bednarz
opublikowano: 2012-06-13 00:00

Whisky w portfelu to młody produkt nawet w skali globalnej. Daje jednak wysokie zyski, choć na ogół w długim terminie

Większość klas aktywów ma swoje indeksy i benchmarki. Whisky nie da się postrzegać w tych kategoriach. Jednym z mierników jej wartości jest obrót na aukcjach internetowych, takich jak Whisky Auction, Scotch Whisky Auctions czy organizowanych przez domy aukcyjne Sotheby’s, Bonhams i McTear’s. Jest nim także działająca od pięciu lat profesjonalna platforma — World Whisky Index. Notowanych jest na niej kilka tysięcy butelek z różnych destylarni. Najdroższa to ponad 50-letnia whisky single malt z destylarni Springbank — cena jej sprzedaży wynosi 55 tys. EUR (240 tys. zł). Można jednak kupić też tańsze butelki. Ceny zaczynają się od 12 EUR. Tyle kosztuje np. 10-letnia buteleczka o pojemności 0,2 l z gorzelni Laphroaig.

Teoretycznie im starsza whisky, tym droższa, choć ta reguła nie zawsze się sprawdza. Mimo to inwestycja w ten trunek powinna mieć charakter długoterminowy, przynajmniej kilkuletni, choć specjaliści radzą nastawić się na zyski dopiero po kilkunastu latach. Zagłębiem produkcji whisky jest Szkocja, na terenie której znajduje się ponad 100 czynnych destylarni. Do tego dodać należy wiele nieczynnych wytwórni, ale nie oznacza to, że na rynku brakuje pochodzących z nich trunków, choć jest ich coraz mniej. Stąd też bierze się wzrost cen. Najdroższym szkockim trunkiem w historii jest sprzedana na aukcji w listopadzie 2010 r. za 460 tys. USD 64-letnia whisky Macallan. Tradycje produkowania whisky w Szkocji sięgają jednak dalej niż kilkadziesiąt lat. Pierwsza wzmianka o produkcji trunku pochodzi bowiem z 1494 r., choć współczesna pisownia nazwy whisky pojawiła się dopiero w 1716 r.

Najchętniej kupowanymi przez kolekcjonerów whisky są single malt, a w szczególności zwłaszcza single cask. Pierwsza produkowana jest ze słodu jęczmiennego i w jednej destylarni, ale nie musi pochodzić z jednej destylacji. Druga jest również produkowana ze słodu jęczmiennego i w jednej destylarni, ale musi pochodzić z jednej destylacji i z jednej beczki.

Na butelkach zawierającą single cask na ogół pojawia się data destylacji, butelkowania oraz numer beczki. Taka właśnie jest najbardziej ceniona i najdroższa. Na rynku wciąż dostępne są beczki sprzed kilkudziesięciu lat. Po rozlaniu do butelek inwestycja może się zwrócić z dużym zyskiem. Chętnych na jej zakup należy szukać na wspomnianych aukcjach lub w klubach miłośników whisky, których przybywa na całym świecie. O zainteresowaniu whisky świadczy nawet to, że import jej do Polski wzrósł w ubiegłym roku o 35 proc. W Polsce w whisky można było zainwestować za pośrednictwem Wealth Solutions, która kupiła beczkę Glenfarclasa z 1953 r. W jej wyborze pomagał Serge Valentin, jeden z najbardziej znanych na świecie krytyków whisky, członek międzynarodowej grupy Malt Maniacs. Rozlano ją do 400 butelek. Cena butelki wynosiła 2,5 tys. GBP, ale chętnych nie brakowało — zostały sprzedane w ciągu kilku tygodni.

3 PYTANIA DO LUCA TIMMERMANSA

Kolekcjonerstwo czy inwestycja

1 Kolekcjonowanie whisky jest drogim hobby?

Dość kosztownym. Butelki kupuję na całym świecie, często też odwiedzam Szkocję. Moja kolekcja obejmuje ponad 4 tys. butelek, a jej obecna wartość przekracza 1 mln EUR.

2 Czy to dobra inwestycja?

Nie uważam się za prawdziwego inwestora. Kupowałem whisky do mojej kolekcji, żeby się nią cieszyć, szybko odkryłem jednak, że to jest również bardzo solidna inwestycja, która przynosi około 20 proc. zysku rocznie.

3 Która whisky jest najcenniejsza?

Moje najcenniejsze butelki to te, które lubię najbardziej, zwłaszcza Bowmore Bouquet 1966 Samaroli. W słynnej włoskiej rozlewni zostało ich rozlanych tylko 720. To jedyna whisky, która zyskała u mnie 100 pkt. Niezwykle cenna w mojej kolekcji jest też Glenfarclas 1968, którą otrzymałem na swoje 40. urodziny od [właściciela destylarni] Georga Granta. Duża część mojej kolekcji koncentruje się na Glenfarclas.

Luc Timmermans

— jeden z największych koneserów whisky, który kolekcjonuje ją już od ponad 15 lat.