Nad Polską przybywa przesyłek

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2020-03-18 22:00

DHL Express, wyspecjalizowany w dostawach lotniczych, kończy duży program inwestycyjny w Polsce. Pomagają mu e-klienci z USA

Przeczytaj artykuł i dowiedz się, jakie plany w Polsce ma amerykański DHL Express.

W czasie epidemii ludzie ograniczają podróżowanie — z własnej woli lub z przymusu, jak w przypadku wylotów mieszkańców strefy Schengen do USA, które zostały zablokowane przez amerykańską administrację. Obostrzenia na razie nie obejmują jednak obrotu towarowego, a lotniczy kurierzy pracują jak zwykle.

BAZA NA LATA:
BAZA NA LATA:
DHL Express, którym w Polsce kieruje Tomasz Buraś, w ostatnich latach zainwestował w Polsce ponad 350 mln zł w rozbudowę infrastruktury przy głównych lotniskach, by obsługiwać rosnącą liczbę przesyłek lotniczych. Według prognoz w trzy lata wartość tego segmentu rynku ma wzrosnąć o blisko 30 proc.
Szymon Łaszewski

— Na początku tego roku nie zaobserwowaliśmy trendu spadkowego w przesyłkach międzynarodowych w związku z epidemią koronawirusa. Wręcz przeciwnie, wolumen przesyłek utrzymuje się na stabilnym poziomie, także w przypadku kierunku chińskiego, gdzie jest nawet znacząco wyższy niż rok temu. Przedłużony Chiński Nowy Rok sprawił, że do Polski trafiło trochę mniej przesyłek z tego kraju, natomiast znacznie zwiększył się eksport — mówi Tomasz Buraś, prezes DHL Express w Polsce.

Internetowy dopalacz

Chiny, mimo popularności wśród Polaków tamtejszych sklepów internetowych, nie są jednak kluczowym kierunkiem zagranicznym dla polskiego oddziału DHL Express. E-zakupy z Azji wędrują do Polski najczęściej drogą morską lub koleją, tymczasem operator koncentruje się na transporcie lotniczym.

— Przez lata zdecydowanie najwięcej przesyłek lotniczych wysyłano do Niemiec i odbierano z tego kraju, co wynikało z intensywnych relacji gospodarczych i łańcucha dostaw B2B. Zmieniło się to dwa lata temu, gdy najważniejszym kierunkiem stały się USA — mówi Tomasz Buraś.

Skąd ta zmiana? Szef DHL Express tłumaczy, że w dużej mierze to efekt zakupów amerykańskich konsumentów u polskich e-sprzedawców.

— W międzynarodowym e-handlu niekoniecznie liczy się tylko cena. Konsumentom, przede wszystkim z USA, często zależy też na szybkiej dostawie, zwłaszcza że kupują od polskich sprzedawców na międzynarodowych platformach e-handlowych droższe towary — mówi Tomasz Buraś.

Segment B2C, który w przeszłości miał marginalny udział w obrotach DHL Express, teraz kwitnie, a jego udział w wolumenie przesyłek przekracza 50 proc. Pod względem udziału w obrotach to mniej, bo przesyłki B2B są zazwyczaj cięższe i ich transport kosztuje więcej.

— Polski oddział generuje obecnie drugi co do wielkości udział segmentu B2C pod względem wolumenu w krajach europejskich. Więcej ma tylko Wielka Brytania. To m.in. rezultat tego, że w Polsce zlokalizowane są centra logistyczne dużych e-sklepów oraz międzynarodowych graczy z branż odzieżowej i obuwniczej, a to właśnie produkty z kategorii modowej są najczęściej kupowane w międzynarodowym e-handlu i wysyłane drogą lotniczą — tłumaczy Tomasz Buraś.

Lotnicze inwestycje

W Polsce działają dwie spółki z grupy DHL. DHL Parcel zajmuje się przesyłkami krajowymi i ekonomicznymi międzynarodowymi przesyłkami drogowymi, natomiast DHL Express odpowiada za międzynarodowe przesyłki ekspresowe w transporcie lotniczym i drogowym. W roku 2018, pierwszym pełnym po podziale polskiego biznesu DHL na odrębne dywizje, część lotnicza miała prawie 540 mln zł przychodów. Jeszcze w 2013 r. firma podjęła decyzję o inwestycjach w infrastrukturę przy polskich lotniskach. Uruchomiono m.in. nowe obiekty w Rzeszowie, Toruniu, Lublinie, Łodzi, Wrocławiu, Katowicach-Pyrzowicach i Warszawie przy Lotnisku Chopina.

— Proces inwestycyjny właśnie się kończy, w połowie roku będziemy otwierać po rozbudowie ostatni zaplanowany obiekt. Inwestycje realizowaliśmy wspólnie z partnerami, od których m.in. wynajmujemy powierzchnię. Nasze nakłady inwestycyjne przekroczyły 80 mln EUR. Większość obiektów ma opcję dalszej rozbudowy, więc możemy je powiększać w ciągu najbliższej dekady w zależności od potrzeb — mówi szef DHL Express w Polsce.

Potrzeby mogą rosnąć — Tomasz Buraś informuje, że w ubiegłym roku firma obsłużyła w Polsce o ponad 20 proc. więcej przesyłek niż rok wcześniej.

— W naszych terminalach i biurach zatrudniamy obecnie 920 osób, ponadto współpracujez nami około 400 partnerów kurierskich, którzy rozwożą przesyłki w kraju. Mamy też 950 punktów odbioru i nadawania przesyłek. 20-procentowy wzrost liczby przesyłek nie oznacza, że musimy o 20 proc. zwiększyć zatrudnienie, by je dostarczyć, ale bez wątpienia będziemy nadal inwestować w Polsce — choć na pewno nie w przejęcia, bo koncentrujemy się na naszej niszy, w której wolumen nie jest duży, ale wartość dodana przesyłek jest wysoka — wylicza Tomasz Buraś.

Kurierom rośnie wolumen i wartość

Krajowy rynek KEP, czyli przesyłek kurierskich, ekspresowych i paczkowych, rośnie w dwucyfrowym tempie, głównie ze względu na dynamiczny rozwój e-handlu. Według prognoz Poczty Polskiej z ubiegłorocznego raportu „Rozwój rynku przesyłek KEP w Polsce” w 2020 r. krajowi operatorzy obsłużą prawie 630 mln takich przesyłek, a już w 2023 r. będzie to blisko 850 mln. Wartość rynku wzrośnie z 7 mld zł w 2018 r. do 8,9 mld zł w tym roku i 11,7 mld zł za trzy lata. W 2020 r. zagranicznym przesyłkom ekspresowym, w których specjalizuje się DHL Express, przypadnie w tym wolumenie zaledwie 1,5 proc., ale ich udział w wartości rynku jest znacznie większy. Poczta Polska informuje, że w tym roku będzie to 12,2 proc., czyli 1,1 mld zł, a za trzy lata już 1,4 mld zł. Na rynku, tak w obsłudze przesyłek krajowych, jak też zagranicznych, o prymat walczą międzynarodowi gracze w rodzaju DPD i DHL i krajowe firmy — Poczta Polska i InPost. Sytuacja może się jednak zmienić.

— Na polskim rynku wciąż działa relatywnie wiele firm kurierskich — kilka o zasięgu krajowym i wiele regionalnych lub miejskich. Żaden z globalnych graczy raczej się nie wycofa poprzez sprzedaż krajowego oddziału, choć w kontekście zawirowań w globalnej gospodarce nie można tego wykluczyć. Pojawienie się w Polsce Amazona, który na innych rynkach sam dostarcza część przesyłek, mogłoby dodatkowo zaostrzyć już rozgrzaną do czerwoności konkurencję na rynku kurierskim, a przede wszystkim e-commerce — uważa Marek Piosik, prezes notowanej na NewConnect spółki Pointpack, świadczącej usługi IT i serwisowe dla branż handlowej i kurierskiej.