W najbliższy piątek Sąd Okręgowy w Warszawie ponownie zajmie się sprawą Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (PAK). Ma rozstrzygnąć, czy Elektrim, do którego należy niespełna połowa akcji spółki i kontrola operacyjna, słusznie domaga się, by skarb państwa odsprzedał mu pozostałe walory. Na rynku pojawiły się ostatnio pogłoski, że Zygmunt Solorz-Żak, główny akcjonariusz upadłego Elektrimu, znowu zmienił zdanie i nie ma ochoty oddawać PAK. Zainteresowany je dementuje.
— Nic się nie zmieniło, co nie oznacza, że zamierzamy wyjść z PAK. Zgadzamy się jednak na wprowadzenie do spółki przez skarb państwa inwestora branżowego. Co będzie wtedy z kontrolą? Podzielimy się. Dużo zainwestowaliśmy w PAK. Trudno, żebyśmy tak po prostu wszystko oddali — mówi Zygmunt Solorz-Żak.
Jego zdaniem, rozstrzygnięcie sporu sądowego między akcjonariuszami nie
powinno niczego zmienić, bo strony już porozumiały się w kwestii odstąpienia
Elektrimu od prawa pierwokupu akcji należących do skarbu. Diabeł jednak tkwi w
szczegółach. Korespondencja między MSP a zarządcą Elektrimu trwa, a inwestorzy
zainteresowani zespołem elektrowni powoli się wykruszają.




