Pokolenie Y — czyli słynni milenialsi, dzisiejsi 30-latkowie, złośliwie nazywani przez niektórych socjologów najbardziej beztroskim pokoleniem XX w. — właśnie wchodzi w wiek, kiedy odkłada na bok życie singla i zaczyna poważniej myśleć o rodzinie zamiast o wymarzonych wakacjach (nieco później niż pokolenie ich rodziców i dziadków), pnie się coraz wyżej po drabinie kariery zawodowej i powoli odnajduje się na odpowiedzialnych stanowiskach politycznych i decyzyjnych.

Jednocześnie powoli przestaje być pokoleniem przyszłości — czas oddać pałeczkę następcom, czyli pokoleniu Z, złośliwie nazywanemu „pokoleniem podłączonym do internetu”, którego pierwsi przedstawiciele w tym roku będą kończyć uniwersytety i zaczną wchodzić na rynek pracy. To im najnowsze badanie poświęcił portal nieruchomościowy Nestpick.com, który przygotował raport dotyczący najlepszych miast dla pokolenia Z, czyli osób urodzonych w latach 1997-2012 (2019 Best Cities For Generation Z).
O ile o milenialsach można powiedzieć, że „świat nowych technologii nie jest im obcy”, to o postmilenialsach wypadałoby powiedzieć raczej, że „całkowicie obcy jest im świat bez technologii”. I tu największe, choć tylko pozornie, zdziwienie, jakie wynika z raportu Nestpick.com — najlepszym miastem do życia dla pokolenia Z okazał się… Londyn. Miasto królowej Elżbiety II, kojarzone z tradycją, barokowym pałacem Buckingham i staromodnymi czarnymi taksówkami — to właśnie w nim dzisiejszy kilkunasto- i dwudziestolatek może poczuć się jak król życia. W dodatku — dodają autorzy raportu — to stolica państwa, które dokonało rozwodu z Unią Europejską.
— Co ciekawe, mimo niepewności związanej z brexitem i wysokich kosztów życia, z naszego badania wynika, że Londyn bije wszystkie miasta na głowę. Do korzyści płynących z osłabienia funta trzeba dodać to, że stolica Wysp Brytyjskich okazuje się liderem na takich polach, jak digitalizacja, usługi prawne, postawy prośrodowiskowe i rozwój biznesu. Brexit czy nie, Londyn ma odpowiednie fundamenty, żeby przyciągać do siebie przedstawicieli generacji Z na dłużej — mówi Ömer Kücükdere, prezes Nestpick.com.
Trzeba jeszcze wspomnieć, że Londyn jest jednym z pierwszych miast w Europie, które (kierując się zresztą polityką wynikającą z unijnych dyrektyw) wdrożyło sieć superszybkiego internetu 5G (dla porównania: w Polsce niedawno ruszyły dopiero testy tej technologii).
Autorzy zestawienia podkreślają, że w rankingu najwyższe pozycje zajęły miasta spełniające wymagania osób, którym przyjdzie żyć w rzeczywistości zmieniającego się klimatu oraz sztucznej inteligencji (AI) i maszyn zastępujących pracę człowieka na każdym kroku — „pionierów jutra”, jak czytamy w metodologii rankingu.
Kluczem do oceny miast były cztery grupy czynników, tj. digitalizacja (np. cyfryzacja urzędów, dostęp do internetu 5G, rozwój cyfrowych usług bankowych i płatniczych, rozwój ekonomii dzielenia), wartości (np. internacjonalizacja, promowanie równości, podejście prośrodowiskowe), rozrywka (np. e-sport, koncerty) i biznes (np. duch przedsiębiorczości i innowacyjności, rozwój przemysłu AI).
— Przyjęliśmy podejście, w którym głównym wyznacznikiem były wartości. Przyjrzeliśmy się miastom z całego świata, które najlepiej rozumieją, reprezentują i ucieleśniają priorytetowe zasady pokolenia Z — tłumaczy Ömer Kücükdere.
Tuż za Londynem znalazły się Sztokholm (wyróżniający się szczególnie rozwojem cyfrowych usług bankowych i płatniczych oraz prawem do protestowania) oraz Los Angeles (z łatwym dostępem do e-sportu i edukacji). Nie zabrakło też polskich miast, które autorzy raportu również poddali ocenie. Były to Warszawa i Kraków. Ostatecznie wylądowały dość nisko — na 83. i 84. pozycji (na 110 możliwych).
Miasta przyjazne generacji Z
1. Londyn
2. Sztokholm
3. Los Angeles
4. Toronto
5. Nowy Jork
6. Berlin
7. Monachium
8. San Francisco
9. Amsterdam
10. Vancouver
Źródło: ranking portalu Nestpick.com