Najpierw zabawa, potem zakupy

Patrycja ŁuszczykPatrycja Łuszczyk
opublikowano: 2017-10-16 22:00
zaktualizowano: 2017-10-16 19:33

Galerie: Powierzchnia rozrywkowa w centrach handlowych napędza sprzedaż sklepom

Od kilku lat nasila się tendencja do zwiększania w centrach handlowych powierzchni przeznaczonych na gastronomię i rozrywkę. Galerie stają się miejscami spędzania wolnego czasu. Ewoluują w centra społecznościowe.

NOWE PODEJŚCIE:
NOWE PODEJŚCIE:
Halę Koszyki można uznać za galerię społecznościową. Należy do najliczniej odwiedzanych miejsc w Warszawie.
[FOT. ARC]

— Termin jest nowy, ale już widać, że zarówno on, jak i przyświecająca mu idea dobrze się przyjmują. Obserwujemy inne kraje i widzimy, że to nie tylko ma sens, ale też się opłaca. Hala Koszyki dzięki wnętrzu i bogatej ofercie gastronomicznej daje ludziom szansę na oderwanie się od mediów społecznościowych, choć paradoksalnie to właśnie za ich pośrednictwem klienci, zachwy ceni tym miejscem, najintensywniej promują Halę Koszyki — twierdzi Edyta Bobek, dyrektor ds. wynajmu w firmie Griffin Premium RE, właściciela obiektu. Prekursorami tej tendencji w Polsce były Stary Browar w Poznaniu, Galeria Kazimierz w Krakowie i Manufaktura w Łodzi. Według raportu firmy Savills o galeriach społecznościowych, w takich nieruchomościach funkcje handlowe nie są ważniejsze niż usługi dodatkowe. Liczy się całościowy wizerunek i pozycjonowanie obiektu na rynku, a nie proporcje sklepy — rozrywka.

Galeria społecznościowa to miejsce, które ma sprzyjać kontaktom międzyludzkim i dawać szansę na przyjemne spędzenie czasu, często w bogatej w zieleń przestrzeni publicznej. Wśród najemców pożądane są lokalne marki, a sieciowe muszą tworzyć unikalne koncepty, wpisujące się w wizerunek nieruchomości. W Polsce takie cechy ma niecałe 10 proc. z 430 centrów handlowych.

Sposób na konkurencję

Największe takie obiekty na świecie mają w ofercie lodowiska, stoki narciarskie, centra sportów ekstremalnych i aquaparki z falami dla surferów. W Polsce na porządku dziennym są już centra fitness, galerie sztuki, czytelnie i bogata oferta gastronomiczna. Firma Colliers International w swoim raporcie o galeriach społecznościowych podaje, że najpopularniejszą rozrywką w centrum handlowym jest u nas kino, na drugim miejscu znalazły się restauracje, kawiarnie i fast foody (choć tylko 55 proc. ankietowanych uważa jedzenie poza domem za rozrywkę i rekreację), a podium zamykają wydarzenia organizowane przez galerie.

— Rozrywka jest dzisiaj nieodzowną częścią nieruchomości komercyjnych i staje się coraz ważniejsza. Jeśli taka strefa jest dobrze zagospodarowana, staje się magnesem również dla klientów, którzy przyjeżdżają z dalszych części miasta czy nawet regionu. Przykład Manufaktury, gdzie mamy m.in. ściankę wspinaczkową czy experymentarium [interaktywne centrum nauki — red.], pokazuje że ludzie chcą tu po prostu spędzać czas — uważa Sławomir Murawski, dyrektor generalny łódzkiej Manufaktury.

Internet wyzwaniem

Z raportów Savills i Colliers Inernational wynika, że usługi e-commerce są zagrożeniem dla sklepów stacjonarnych, a możliwość doświadczania i wspólnego przeżywania emocji będzie kluczem do poradzenia sobie z nim. Nie wszyscy jednak widzą w tym tak duży problem. Inwestorzy Hali Koszyki patrzą na internetowe zakupy raczej jak na wyzwanie.

— Usług e-commerce nie rozpatrywałabym pod kątem zagrożeń, ale wyzwań. Rzeczywiście są alternatywą dla sklepów stacjonarnych, ale klienci częściej wybierają model kup online, odbierz w sklepie. Wiele firm w metodzie click & collect widzi biznesową szansę — mówi Edyta Bobek.

W jednym miejscu

Nieruchomości handlowe mają szansę na zbudowanie sieci lojalnych klientów, jeśli wezmą pod uwagę ich potrzeby. Stworzenie atrakcyjnej przestrzeni do wspólnego spędzania czasu jest jednak wyzwaniem. Z badania Savills wynika, że klienci oczekują od galerii przyszłości m.in. bogatej oferty rozrywkowej i ogólnodostępnej sieci wi-fi, a także możliwości poprawienia sobie samopoczucia i załatwienia ważnych spraw.

— To naturalne, że centra handlowe będą się zmieniały. Funkcje handlowe, choć nadal ważne, będą ustępowały miejsca rozrywce, gastronomii czy innym usługom. Klienci i zarządcy widzą w centrach miejsce np. dla klinik medycznych i usług, które pozwoliłyby na załatwienie ważniejszych spraw w jednym miejscu — odebrania zamówień, nadania przesyłek, zapłacenia rachunków i wielu innych. Ambicją zarządzających jest danie klientom więcej powodów do odwiedzania galerii i stworzenie przyjaznego środowiska zarówno dla nich, jak i dla najemców. Być może w przyszłości galeria rzeczywiście będzie miejscem, gdzie będzie można robić wszystko, co z pojęciem społeczny ma coś wspólnego — sumuje Sławomir Murawski.