We wtorek stosowny komitet uznał, że doszło do niewypłacalności Wirecardu, która skutkuje wypłatą odszkodowań nabywcom CDS, czyli instrumentów ubezpieczających od skutków takiego wydarzenia. Decyzja dotyczy obligacji niemieckiej spółki o nominalnej wartości 500 mln EUR i terminie wykupu w 2024 roku. Z racji niewypłacalności spółki są one obecnie notowano po ok. 20 eurocentów za 1 EUR.
25 czerwca Wirecard ogłosił rozpoczęcie procedury ogłoszenia niewypłacalności. Stało się to tydzień po tym jak audytor niemieckiego operatora płatności odmówił podpisania jego rocznego sprawozdania finansowego, bo nie mógł doliczyć się 1,9 mld EUR. Kilka dni potem okazało się, że brak tych pieniędzy jest wynikiem fałszowania zapisów księgowych spółki.
Upadek Wirecardu pozwolił zarobić inwestorom także na tzw. krótkiej sprzedaży akcji spółki. 25 czerwca informowaliśmy, że Coatue Management oraz dziewięć innych funduszy hedgingowych zarobiło łącznie ponad 1,5 mld EUR w tydzień na krótkiej sprzedaży akcji Wirecard.
Krótka sprzedaż polega na pożyczeniu akcji i natychmiastowej sprzedaży w oczekiwaniu, że ich cena spadnie w przyszłości. Jeśli tak się dzieje można je odkupić po niższym kursie i oddać, zachowując różnicę wartości. Wartość rynkowa Wirecardu spadła przez tydzień od ogłoszenia "manka" na 1,9 mld EUR aż o 97 proc.