„Sztorm doskonały” miałby miejsce, jeśli równocześnie wystąpiłyby cztery zjawiska: stagnacja gospodarcza USA, głębszy kryzys zadłużenia w Europie, schłodzenie rynków wschodzących, głównie Chin oraz konflikt zbrojny na Bliskim Wschodzie.
- Sztorm doskonały nie jest moim scenariuszem bazowym. Jest nim niski wzrost w gospodarkach rozwiniętych. W niektórych z nich, jak euroland, Wielka Brytania czy Japonia, recesja, choć nie w USA. Jest nim niski wzrost w gospodarkach wschodzących – powiedział Roubini.
W najczarniejszym scenariuszu gospodarka USA z powodu „klifu fiskalnego” wejdzie w przyszłym roku w recesję, pogłębi się kryzys zadłużenia w Europie, Grecja ogłosi niewypłacalności i wyjdzie z eurolandu w sposób nieuporządkowany, a Chiny doświadczą „twardego lądowania” gospodarczego. Do tego wybuchnie wojna miedzy Iranem i Izraelem, co wywinduje cenę ropy do 200 USD za baryłkę.
- Prawdopodobieństwo, że wszystkie te negatywne elementy zaistnieją w tak ekstremalnej postaci jednocześnie w przyszłym roku jest niskie. Mimo to gospodarka USA i tak będzie borykała się z problemami fiskalnymi i spadnie tempo wzrostu, a kryzys eurolandu będzie miał dalszy ciąg – powiedział Roubini. –Spowolnienie wzrostu w Chinach już następuje, a na Bliskim Wschodzie, nawet bez wojny między Izraelem a Iranem, jest wzrost premii za ryzyko na rynku ropy bo wybuch takiego konfliktu spowodowałby zwyżkę ceny baryłki do poziomu, który zaszkodziłby globalnej gospodarce – dodał.
Ekonomista, którego często określa się mianem “Doktora Zagłady”, podkreśla, że nawet jeśli uda się uniknąć “sztormu doskonałego”, przyszły rok dla gospodarki i rynków finansowych będzie „wyboisty i ryzykowny”.
Roubini uważa, że amerykańscy politycy dogadają się w sprawie „klifu fiskalnego”, ale kompromis będzie zawierał podwyżki podatków i cięcia wydatków budżetowych, które spowolnią wzrost gospodarczy w 2013 r.
- Myślę, że osiągną porozumienie, ale nawet jeśli to się stanie, pojawi się w przyszłym roku fiskalny hamulec wielkości ok. 1,5 proc. PKB, co oznacza, że w przyszłym roku wzrost gospodarczy USA będzie niższy niż w obecnym – powiedział.
