„Puls Biznesu”: Zamrożenie działalności niektórych sektorów, związane z ograniczaniem rozprzestrzeniania się koronawirusa, bezpośrednio lub pośrednio odbiło się także na beneficjentach programów dotacyjnych NCBR i firmach starających się o wsparcie. Na co mogą liczyć?

Wojciech Kamieniecki, dyrektor NCBR: Działamy szybko i dwutorowo — systemowo i indywidualnie. W związku z sugestiami przedsiębiorców, jakie do nas napłynęły, wydłużyliśmy terminy naboru wniosków w konkursach dotacyjnych programów GameINN, Projekty Aplikacyjne, INGA, TechMatStrateg. Zdajemy sobie sprawę, że w pierwszej kolejności firmy muszą skupić się na podstawowych obszarach działalności i reorganizacji bieżącej pracy. Rozumiemy też, że część przedsiębiorstw, które wcześniej pozyskały dofinansowanie, nie zdąży zrealizować prac badawczo-rozwojowych w ustalonym czasie. Terminy rozliczenia poszczególnych etapów, a tym samym wypłaty pieniędzy, ustalamy z nimi indywidualnie.
Przedsiębiorcom pewnie się spieszy.
Wnioski o rozliczenie poszczególnych etapów projektów, które otwierają drogę do kolejnych transz finansowania, spływają do nas nawet w niedziele. Dotacje w obecnej sytuacji mogą pomóc zwłaszcza małym przedsiębiorstwom w utrzymaniu płynności finansowej, kiedy są czasowo odcięte od głównych źródeł przychodów.
Przymkniecie oko na fakt, że podstawowym celem dotacji są prace badawczo-rozwojowe?
Ustawa o NCBR obliguje nas do finansowania projektów badawczo-rozwojowych, więc pozostają one priorytetem. Druga tarcza antykryzysowa umożliwia nam natomiast ocenę walorów projektów w uproszczonej formie i przekazywanie pieniędzy beneficjentom na ich doraźne potrzeby. W grę wchodzą jednak tylko projekty związane z ograniczaniem skutków pandemii COVID-19. W takim modelu uruchomiliśmy właśnie przedsięwzięcie dla zakaźnych szpitali jednoimiennych na prace badawcze nad nowymi terapiami, prewencją rozprzestrzeniania się zakażenia wirusem SARS-CoV-2 i systemami zwiększającymi bezpieczeństwo personelu medycznego. Dysponujemy 100 mln zł z budżetu krajowego z dotacji celowej. Sfinansujemy 100 proc. kosztów kwalifikowalnych.
Kolejne 200 mln zł przeznaczyliście na nowy konkurs Szybka Ścieżka „Koronawirusy”. Trudno oczekiwać, że szczepionka na COVID-19 powstanie akurat w Polsce. Jakie projekty będziecie finansować?
Ten konkurs finansujemy z Funduszy Europejskich. Pierwsze dwa obszary to diagnostyka i terapia. Najbardziej liczę jednak na trzeci — ograniczanie rozprzestrzeniania się koronawirusa. Mam nadzieję, że przedsiębiorcy i naukowcy zgłoszą pomysły, które będzie można wykorzystać do zapobiegania kolejnym epidemiom. Mogą to być np. systemy do przewozu chorych, które eliminują konieczność każdorazowej dezynfekcji karetek, lub mechanizmy ich automatycznej dezynfekcji, rozwiązania do bezdotykowego pakowania produktów spożywczych — pieczywa, owoców itd., systemy automatycznej dezynfekcji wózków w marketach, sterowania windami przy użyciu głosu czy gestów. Nie są to technologie z przyszłości, one już istnieją, ale trzeba je wdrożyć w nowych obszarach. Szukamy innowacji we wszystkich dziedzinach wskazanych w zakresie tematycznym konkursu. To daje naszym przedsiębiorcom i naukowcom spore pole do popisu.
Nie obawia się pan, że w najbliższych miesiącach spadnie zainteresowanie dotacjami na badania i rozwój, bo firmy odłożą na lepsze czasy tego rodzaju projekty?
W zakończonym niedawno konkursie Szybkiej Ścieżki, który wystartował jeszcze w 2019 r., liczba wniosków była wyższa, niż zakładaliśmy. Pierwotnie budżet tego konkursu wynosił 1,1 mld zł. Chcąc jak najlepiej wykorzystać fundusze europejskie przeznaczone na wsparcie innowacji, za zgodą Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej zwiększyliśmy go o 600 mln zł, w tym o ponad 200 mln zł dla MŚP. Dzięki temu mogliśmy przyznać dofinansowanie w wysokości ok. 1,57 mld zł ponad 180 projektom. Ocena części wniosków jeszcze trwa, więc beneficjentów będzie zapewne więcej. Skalę zainteresowania kolejnymi konkursami będę mógł bardziej precyzyjnie oszacować w drugiej połowie maja, czyli bliżej terminu zakończenia naboru. Wysłanie aplikacji przedsiębiorcy zostawiają najczęściej na ostatnią chwilę. Liczba wniosków złożonych w konkursach zamkniętych kilka dni temu jest większa niż w poprzednich naborach — w konkursie GameInn o 12 proc., w Szybkiej Ścieżce dla dużych firm ponadtrzykrotnie, a w konkursie Techmatstrateg półtora raza. Obawiam się jednak, że w Polsce rzeczywiście może spaść poziom wydatków firm na badania i rozwój. Tym bardziej zachęcam je do korzystania z bezzwrotnych dotacji publicznych. Jest to źródło finansowania, które w długiej perspektywie może przełożyć się na wzrost konkurencyjności, w krótkiej zaś — pomóc w utrzymaniu płynności finansowej. Do ubiegania się o wsparcie zachęcam również start-upy. W niektórych konkursach z Szybkiej Ścieżki minimalna wartość projektu została obniżona do 400 tys. zł. Kolejną opcją są nasze programy z rodziny BRIdge z udziałem funduszy venture capital.
Wiele firm, które musiały zawiesić podstawową działalność, szuka innych zastosowań dla swoich rozwiązań, zwłaszcza cyfrowych, i zmienia model biznesowy. Czy mogą to robić także firmy finansujące rozwój produktów dotacjami?
Zmianę obszaru działania można sfinansować np. dzięki dofinansowaniu z konkursu Szybka Ścieżka — „Koronawirusy”. Dotyczy to jednak wyłącznie przejścia na produkcję środków do walki z wirusem. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, pod które podlega NCBR, i Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej rozmawiają natomiast z Komisją Europejską o możliwości rozszerzania już rozpoczętych badań o dodatkowe ścieżki, związane z przeciwdziałaniem epidemiom. Jeśli otrzymamy zgodę, będziemy mogli w przyspieszonym, pozakonkursowym trybie przyznać dodatkowe granty naszym dotychczasowym beneficjentom. Liczymy, że komisja zgodzi się także na przyspieszone rozliczenia z firmami, którym nowe warunki rynkowe lub wewnętrzne uniemożliwiają dokończenie badań. Moglibyśmy wówczas pójść na rękę przedsiębiorcom i nie wymagać od nich zwrotu wydanych pieniędzy. Co ważne, nie dyskredytowałoby to takich firm w kolejnych konkursach grantowych. Mogłyby swobodnie aplikować z nowymi projektami.
NCBR przestawiło się na obsługę online?
Wymusiła to sytuacja, ale byliśmy dobrze przygotowani. Przyznaję, że choć składanie wniosków o dofinansowanie i komunikacja z wnioskodawcami odbywały się już online, to z dużym dystansem podchodziliśmy do całkowicie zdalnej oceny wniosków. Taki tryb pracy przyspieszył jednak nasze działanie. Obecnie odbywa się nawet więcej paneli ekspertów oceniających wnioski niż w normalnych warunkach. Pozytywne doświadczenia w tym zakresie wykorzystamy, planując kolejne miesiące, by jak najlepiej wykorzystać fundusze na wsparcie przedsiębiorców. To realne pieniądze dla konkretnych firm zatrudniających mniejsze lub większe zespoły ludzi, które mogą je wykorzystać z pożytkiem dla nas wszystkich.