Choć w pierwszych minutach główne indeksy na Wall Street osunęły się o ok. 0,3 proc., już po kilku minutach za sterami zasiedli kupujący. Kiedy wydawało się, że wszystkie trzy wskaźniki będą kontynuować rozpoczęte wczoraj wzrosty, byki znów zwątpiły.
Tuż przed sesją na rynek trafiły bardzo mieszane dane makro. Z jednej strony okazało się, że liczba zezwoleń wydanych w październiku była najmniejsza od czasów zakończenia II Wojny Światowej. Z drugiej zaś inflacja w cenach konsumenta spadła w ostatnim miesiącu najmocniej od 1947 roku (1 proc.)
Wciąż nierozstrzygnięta pozostaje przyszłość „Wielkiej Trójki z Detroit”, która czeka na pomoc ze strony amerykańskiego rządu jak na zbawienie. Przed inwestorami także kolejne dane makro, tym razem dotyczyć będą paliw płynnych. Tuż po godz. 20. naszego czasu światło dzienne ujrzy protokół z posiedzenia Fed, w którym dowiemy się jak głosowali poszczególni jej członkowie.
O godz. 15:50. DJIA oraz S&P 500 oddawały 0,1 proc., a Nasdaq tracił 0,5
proc.