Rynkowe trendy są niezmienne i nadal niekorzystne, ale mogło być gorzej. Netia w pierwszym półroczu świadczyła mniej usług niż rok wcześniej, tracąc klientów głównie w segmencie telefonii stacjonarnej. Dzięki temu jednak, że do ogólnego wyniku dołożył się przejęty w ubiegłym roku TK Telekom, spółka osiągnęła 777 mln zł przychodów, czyli o 1 proc. więcej niż rok wcześniej. Skorygowany zysk EBITDA także skoczył o 1 proc.
— Spadek przychodów udało nam się „wypłaszczyć”, a rentowność jest stabilna i poprawiamy efektywność operacyjną — mówi Tomasz Szopa, prezes Netii.
Efekt? Podczas czwartkowej sesji kurs akcji spółki, kontrolowanej przez podmioty powiązane ze Zbigniewem Jakubasem, rósł o prawie 5 proc.
— Wyniki Netii są nieznacznie lepsze od oczekiwań. Wzrost widoczny w przychodach to głównie efekt konsolidacji TK Telekom, ale już skala spadku kosztów — a co za tym idzie wynik EBITDA — to pozytywne zaskoczenie. Dobrze wyglądają też wolne przepływy pieniężne, głównie ze względu na to, że nakłady inwestycyjne w pierwszym półroczu były niższe, niż oczekiwano. Wszystko to razem wzięte oznacza, że po Netii można się spodziewać w przyszłym roku wypłaty solidnej dywidendy — mówi Zbigniew Porczyk, szef działu analiz Trigon DM.
Przypomnijmy, że niedawno Netia wypłaciła 0,4 zł dywindendyna akcję z zysku za ubiegły rok — dwa razy więcej, niż rekomendował zarząd. Niższa rekomendacja wynikała z planów inwestycyjnych spółki. Na początku marca Netia zapowiedziała, że w ramach kilkuletniego planu zamierza wydać 417 mln zł na modernizację i rozbudowę infrastruktury, co umożliwi jej oferowanie w całej sieci dostępu do internetu powyżej 100 Mb/s. Do końca roku dużych inwestycji nie należy się jednak spodziewać — na razie spółka organizuje przetargi i próbuje wyłonić wykonawców prac. Rozmawia też z innymi operatorami na temat wspólnych inwestycji w światłowody.
— Jesteśmy otwarci na takie rozmowy, ale nie wypracowaliśmy jeszcze z nikim konkretnego modelu współpracy w tym zakresie — mówi Tomasz Szopa.