Przewidywalność trendów w biznesie jest w cenie — gorzej, jeśli trend jest wyraźnie spadkowy. Stacjonarny biznes Netii z roku na rok się kurczy. W pierwszym półroczu spółka miała 726 mln zł przychodów, czyli o 7 proc. mniej niż rok wcześniej. W dwucyfrowym tempie spada zysk EBITDA, który po korektach do końca czerwca sięgnął 193 mln zł. Netia traci klientów zarówno w segmencie biznesowym, jak i konsumenckim. Duże spadki w liczbie mniej rentownych usług, świadczonych za pośrednictwem sieci innych operatorów, nie są większym problemem, ale w drugim kwartale widać przyspieszenie odpływu klientów w sieci własnej. W segmencie biznesowym tylko w drugim kwartale liczba usług na sieci własnej spadła o 22 tys. (rok temu była stabilna), a w segmencie konsumenckim o 8 tys. Operator zamierzał bronić bazy klientów dzięki inwestycjom w modernizację infrastruktury. W pierwszym półroczu nakłady inwestycyjne wyraźnie wzrosły (o 36 proc. rok do roku), ale zarząd przyznaje, że tempo mogłoby być lepsze.
— Na modernizację sieci do standardu światłowodowego przeznaczyliśmy w pierwszym półroczu 35 mln zł. Tempo jest niższe od oczekiwań, głównie ze względu na dłuższy, niż się spodziewaliśmy czas pozyskiwania pozwoleń od spółdzielni mieszkaniowych — mówi Katarzyna Iwuć, szefowa finansów Netii, która od 1 czerwca, po rezygnacji Tomasza Szopy, pełni obowiązki prezesa spółki.
Rynek na wyniki Netii zareagował bez emocji — w czwartek kurs nawet lekko rósł, ale wzrost nie przekroczył 1 proc.
— Oczyszczone ze zdarzeń jednorazowych wyniki Netii są zgodne z oczekiwaniami. Negatywnie należy ocenić wyraźny w tym roku, a zwłaszcza w drugim kwartale, spadek liczby usług na sieci własnej, który może wynikać tak ze zwiększonej konkurencji ze strony operatorów stacjonarnych, intensywnie modernizujących sieć, jak i z mobilnej substytucji. Patrząc na zachowanie kursu, spadającego w ostatnich tygodniach, było to już jednak uwzględniane przez rynek — ocenia Dominik Niszcz, analityk DM Raiffeisen.
Wolniejsze od zapowiedzi tempo inwestycji może przyspieszyć w czwartym kwartale.
— Opóźnienia w modernizacji sieci są jednak niekorzystne dla spółki, która będzie przez nie tracić klientów na rzecz konkurencji — mówi Dominik Niszcz.