Rząd nie uwzględnił poprawek poselskich do ustawy o następcy PAIIZ. Na razie więc jej nie będzie.
W ubiegłym tygodniu rząd przyjął wspólne stanowisko resortów gospodarki i spraw zagranicznych dotyczące projektu ustawy o następcy PAIIZ — Polskiej Agencji Handlu i Inwestycji.
Pełny optymizm...
— Obecnie nie ma żadnych przeszkód, by projekt został przyjęty — uważa Jacek Piechota, minister gospodarki.
Propozycja rządowa zbliżona jest do pierwotnego projektu rządowego.
— Proponowana zmiana polega na tym, by plan działania ambasad w zakresie promocji gospodarczej Polski był akceptowany przez resort spraw zagranicznych (MSZ) i ministerstwo gospodarki (MG) — wyjaśnia Jacek Piechota.
Niestety, propozycje rządowe będą nie do przyjęcia dla posłów, którzy pracowali nad projektem ustawy od ponad roku. Kwestią sporną było wykorzystanie działających przy ambasadach wydziałów ekonomiczno-handlowych (WEH) jako placówek agencji. Posłowie proponowali, by to agencja faktycznie je nadzorowała.
— Nie otrzymałem jeszcze oficjalnej propozycji rządu. W ubiegłym tygodniu próbowałem doprowadzić do spotkania szefów obu resortów, podczas którego mogliby wypracować stanowisko reformujące obecny stan rzeczy. Niestety, ministrom nie udało się ustalić wspólnego terminu — mówi Adam Szejnfeld, szef sejmowej Komisji Gospodarki, który prowadził projekt od początku, czyli od marca 2004 r.
...i krecia robota
— Ktoś zrobił krecią robotę i podłożył ministrowi do podpisu kompletnie bezsensowne stanowisko rządu, które minister „klepnął” — mówi anonimowy pracownik ministerstwa gospodarki.
Takie stanowisko rządu oznacza niestety, że ustawy o następcy PAIIZ nie będzie.
— Pozostało jeszcze tylko kilka posiedzeń Sejmu. Uchwalenie ustawy wydaje się teraz praktycznie niemożliwe, a ja się nie podpiszę pod ustawą, która niewiele zmieni i będzie tworzyła tylko kolejną liczbę statystyczną — mówi Adam Szejnfeld.