„Nie stawiajcie na spadek S&P500”

Marek DruśMarek Druś
opublikowano: 2014-02-10 10:22

Dynamika amerykańskiego rynku akcji powoduje, że gra na spadek S&P500 nie przyniesie korzyści, przekonuje słynny inwestor Laszlo Birinyi.

Birinyi, założyciel Birinyi Associates Inc. i jeden z pierwszych inwestorów, którzy namawiali do kupowania akcji po przecenie na początku ostatniego kryzysu, przekonuje obecnie, że S&P500 wrośnie do 1900 pkt do lipca. Oznaczałoby to 6 proc. wzrostu. Od 15 stycznia przez kolejne trzy tygodnie indeks stracił 5,8 proc. Birinyi twierdzi, że ta przecena sygnalizuje „zdrowy sceptycyzm”, który jest podstawą do wzrostów.

Laszlo Birinyi, fot. Bloomberg
Laszlo Birinyi, fot. Bloomberg
None
None

- Dobrze jest po prostu zatrzymać się i wziąć głęboki oddech. Rynek musiał negatywnie zareagować kiedy pojawiły się problemy w Turcji i Argentynie. Nie jest to dla mnie dziwne – powiedział Birinyi.

Choć S&P500 rozpoczął rok najgorzej od czterech lat, a wartość rynkowa spółek na całym świecie spadła o 3 bln USD, inwestorzy nie palą się do gry na spadki cen. Krótka sprzedaż akcji spółek z S&P500 jest bliska historycznego minimum.

- Grający na spadki prawdopodobnie odrobili lekcję po tym, jak w ubiegłym roku zdrożało 460 z 500 spółek z S&P500, najwięcej od co najmniej 1990 roku – twierdzi Birinyi.

Zwraca uwagę, że nie ma także na rynku tanich spółek, czy „realnej wartości”, jeśli jest się bykiem na obecnym rynku.

- Zdarzają się z dnia na dzień sytuacje dające pewne możliwości i to jest to, co próbujemy obecnie wykorzystywać – podsumował.