Niełatwo wygasić reaktory
Niemiecka Partia Socjaldemokratyczna i Partia Zielonych zgodziły się na powolne zamknięcie 19 elektrowni atomowych. Politycy muszą teraz dojść do porozumienia z przedstawicielami przemysłu.
W ciągu przyszłego roku powinno się wyjaśnić, kiedy, jak i jakim kosztem zamknięte zostaną elektrownie jądrowe u naszego sąsiada. Ekolodzy chcieliby jak najwcześniej, jednak SPD mówi o nawet 30-letnim okresie przejściowym.
Około 35 proc. produkowanej w Niemczech energii pochodzi z elektrowni nuklearnych, ich zamknięcie będzie więc miało dla przemysłu poważne konsekwencje. RWE Energie AG — największy niemiecki koncern energetyczny — może zażądać od państwa miliardów marek rekompensaty za zamknięcie swoich czterech elektrowni jądrowych. W ubiegłym roku zyski netto koncernu wyniosły 1,4 mld marek (2,95 mld zł), 823 mln DEM pochodziło z sektora energetycznego. 21,5 proc. dostarczanej przez RWE energii pochodzi z elektrowni jądrowych. Posiadane przez RWE reaktory są stosunkowo młode — niektóre mogą być jeszcze używane przez 35-40 lat.
Atomowy szantaż
Spółka zamierza negocjować z rządem pod warunkiem, że punktem wyjścia nie będzie całkowite odejście od energii jądrowej. Najostrzej na wiadomość o porozumieniu w sprawie deatomizacji zareagował Siemens, który w elektrowni KWU wykorzystuje energię nuklearną. Ostrzegł on, że z 4,5 tys. osób zatrudnionych w KWU wiele może stracić pracę.
Szwedzkie doświadczenie
W czerwcu ubiegłego roku szwedzki parlament podjął decyzje o zamknięciu czterech elektrowni jądrowych z 12 reaktorami — zaspokajającymi połowę zapotrzebowania kraju na energię.
Byłby to wydatek z budżetu rzędu 20 mld koron. Pierwszy reaktor miał zostać zamknięty już 1 lipca tego roku, jednak właściciel — spółka Sydkraft — zablokował porozumienie z rządem. Sydkraft jest drugim po Vattenfall producentem energii w Szwecji, posiadającym 20-proc. udział w rynku.
Najwięcej energii, bo 37 proc., dostarczają mu elektrownie jądrowe w Barseback i Oskarshamm. Koncern próbuje się bronić wszelkimi dostępnymi środkami — wysłał do Komisji Europejskiej skargę w sprawie nieuczciwej konkurencji, gdyż wygaszenie reaktora w Barseback spowoduje poważne osłabienie pozycji Sydkrafta na rynku i wzmocni państwowa grupę Vattenfall. Obecnie nikt nie jest w stanie powiedzieć, kiedy zakończą się negocjacje w sprawie wygaszenia reaktorów.
GIEŁDA W DÓŁ: Na wieść o planowanych zamknięciach elektrowni jądrowych notowania niemieckiego RWE spadły o 5 proc.