Według niemieckiej organizacji antynuklearnej "Ausgestrahlt" w protestach w Niemczech i we Francji uczestniczyło ogółem 144 500 samych niemieckich przeciwników atomu. Policja nie podała żadnych liczb globalnych.
Przedstawiciel ruchu "Ausgestrahlt" Jochen Stay powiedział, że tak liczna
obecność w manifestacjach pokazuje, że obywatele nie mają zaufania do rządu w
kwestii polityki nuklearnej.
Przeciwnicy energii nuklearnej we Francji chcieli upamiętnić tragedię
Czarnobyla, wspomnieć o najnowszym wypadku w japońskiej Fukushimie i domagać się
zamknięcia najstarszej w kraju elektrowni atomowej w Fessenheim w Alzacji.
W Alzacji demonstranci pojawili się na wielu mostach na Renie, aby
przypomnieć, jak pisze AFP, że "radioaktywność nie zna granic". Według lokalnych
dziennikarzy na mostach na Renie zgromadziło się od 6000 do 9000 ludzi, głównie
Niemców.
W Strasburgu uczestnicy protestów z flagami Japonii i Ukrainy, co miało
przypominać o Fukushimie i Czarnobylu, wrzucali do Renu kwiaty, by oddać cześć
ofiarom wypadków nuklearnych.
W sąsiedniej Lotaryngii w pobliżu elektrowni atomowej w Cattenom, drugiej
we Francji pod względem mocy, zebrało się co najmniej 2000 osób, w tym liczni
Niemcy i Luksemburczycy - podała miejscowa prefektura.
Na południowym zachodzie od 600 do 1000 osób urządziło piknik naprzeciwko
elektrowni w Blayais na północ od Bordeaux. Zebrani domagali się zamknięcia
siłowni, która w czerwcu będzie mieć 30 lat.
W Bretanii ok. 800 osób udało się przed elektrownię atomową w Brennilis.
Nie funkcjonuje ona już od lat 60. zeszłego wieku, lecz jej demontaż okazał się
znacznie bardziej skomplikowany niż przewidywano i nie został jeszcze
zakończony.
W Niemczech antynuklearne protesty odbyły się w poniedziałek w 12
miejscach - pisze agencja Associated Press. Zaznacza, że sytuacja kryzysowa
powstała w japońskiej elektrowni Fukushima po trzęsieniu ziemi zdopingowała do
działania przeciwników energii nuklearnej w Niemczech.
Po katastrofie nuklearnej w Japonii rząd w Berlinie nakazał przejściowe
wyłączenie siedmiu najstarszych elektrowni jądrowych i ogłosił trzymiesięczne
moratorium na wdrożenie zeszłorocznej ustawy, wydłużającej okres eksploatacji
niemieckich reaktorów o średnio 12 lat.