Niemiecki boom, polskie zyski

opublikowano: 2010-12-03 06:54

Gospodarka naszych zachodnich sąsiadów rośnie jak na drożdżach. Giełdowi eksporterzy zacierają ręce i liczą zyski.

W trzecim kwartale PKB Niemiec wzrósł o 3,9 proc. Według prognoz ekonomistów w kolejnych dwóch kwartałach dynamika powinna przekroczyć 4 proc. Dzięki temu bezrobocie w listopadzie spadło do najniższego poziomu od 18 lat (3,14 mln osób bez pracy), a stopa bezrobocia wynosi zaledwie 7,5 proc. i przez najbliższe dwanaście miesięcy ma spaść do około 7 proc. Inflacja jest pod kontrolą, a kilka dni temu Bundestag przyjął ambitny, zakładający duże cięcia wydatków budżet na rok 2011.

Znakomicie radzi sobie przemysł (indeks PMI po raz kolejny pokazał jego ekspansję), a indeks Ifi — najważniejszy indeks koniunktury w Niemczech — wzrósł w listopadzie do rekordowego poziomu 109,3 pkt.

Dla polskiej gospodarki to znakomita wiadomość. Niemcy to bowiem zdecydowanie największy nasz partner handlowy. Przez pierwsze dziewięć miesięcy tego roku rodzime firmy dostarczyły za zachodnią granicę towary i usługi o wartości 22,3 mld EUR (90 mld zł). To ponad jedna czwarta całego polskiego eksportu.

Dla sporej grupy giełdowych spółek Niemcy to kluczowy rynek, nierzadko nawet ważniejszy, niż Polska. Większość prezesów firm, ankietowanych przez "PB", potwierdza, że ożywienie w Niemczech jest wyraźne i przekłada się na wzrost obrotów. Nie wszyscy eksporterzy mają jednak powody do zadowolenia. W branżach, które wolniej reagują na przyspieszenie w całej gospodarce (jak np. budownictwo czy energetyka), o boomie inwestycyjnym nie ma jeszcze mowy.

Więcej w piątkowym "Pulsie Biznesu"