Po mocnym odbiciu w Japonii (Nikkei 225 zamknął sesję zwyżką o 10,2 proc.) i przy pozytywnych wskazaniach kontraktów na europejskie i amerykańskie indeksy można się było spodziewać dodatniego otwarcia na giełdzie w Warszawie. Na otwarciu sesji WIG20 zyskał 0,5 proc., ale impet byków zatrzymał się tuż pod barierą 2300 pkt. Najmocniej rósł kurs Orlenu (+2 proc.), niewiele mniej zyskiwały akcje JSW. Relatywnie najsłabsze były Budimex i Orange.
Na europejskich parkietach przeważają umiarkowane zwyżki - Euro Stoxx 50 o 9:24 rósł o 0,58 proc., FTSE100 o 0,59 proc., CAC40 o 0,35 proc., a DAX o 0,64 proc.
Eksporterzy pod presją
Europejskie firmy są szczególnie podatne na globalne spowolnienie ze względu na strukturę przychodów - 40 proc. sprzedaży spółek z indeksu Stoxx 600 osiągana jest na starym kontynencie (w porównaniu do 70 proc. osiąganych lokalnie przez firmy z S&P500), 25 proc. z Ameryki Płn., gdzie wybuchły obawy o recesję, a 20 proc. w regionie Azji i Pacyfiku (dane Goldman Sachs). Akcje spółek z istotną ekspozycją na Chiny zachowywały się ostatnio gorzej od rynku ze względu na słaby popyt konsumencki. Wiele rozczarowań w sezonie wyników za II kwartał związana była właśnie z tym czynnikiem, a dotyczyły to takich branż, jak luksusowa i motoryzacyjna.
Czytaj także: