Nieodrzucenie jest iluzoryczne

Jacek ZalewskiJacek Zalewski
opublikowano: 2015-11-25 22:00

Obywatelski projekt zmiany ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego czekał w Sejmie ponad trzy lata, jako że wpłynął 27 września 2012 r.

Przez całą poprzednią kadencję nie został wyjęty z zamrażarki, ale projekty obywatelskie — jako jedyne — nie przepadają z końcem kadencji. I już na drugim posiedzeniu nowego Sejmu zaliczył pierwsze czytanie, z oczywistego powodu — nie ma innych projektów, przecież rząd Beaty Szydło nie przyjął jeszcze żadnego, a pierwsze ustawy o charakterze rewolucyjnym pchane są przez Prawo i Sprawiedliwość na tempo ścieżką projektów poselskich.

Marek Wiśniewski

W odróżnieniu od projektów obywatelskich z epoki Platformy Obywatelskiej — samorządowy nie trafił od razu do kosza. Skierowany został do komisji, ale nieodrzucenie wcale nie oznacza jego lepszego losu. Przecież inicjatorom nie chodzi o zamianę zamrażarki u marszałka na utknięcie przez kolejne trzy lata, ale już w komisjach. Ich intencją jest przejście całej ścieżki legislacyjnej, podpisanie ustawy przez prezydenta oraz ogłoszenie. I jeszcze drobiazg — żeby wersja w Dzienniku Ustaw była… choćby podobna do projektu, pod którym zbierano podpisy.

Niestety, przed nieodrzuconym projektem widzę marną perspektywę dojścia do drugiego czytania. Tak naprawdę został stworzony przez organizacje samorządowe, z największym udziałem Związku Miast Polskich, a później zebrano podpisy. Dość krótka nowelizacja jest jednym wielkim wołaniem samorządu terytorialnego o należne pieniądze. Największym złem władzy centralnej wobec gmin jest bowiem dokładanie zadań, bez symetrycznego dodawania koniecznych pieniędzy. Niestety, będące najważniejszym punktem projektu zwiększenie procentowych odpisów podatkowych zasilających budżety samorządowe to raczej abstrakcja…