- Po wielu latach, kiedy liczba zabójstw mających miejsce jednego dnia wyniosła nawet 18, nikt nie został zamordowany – powiedział w sobotę Mauricio Funes, prezydent El Salwadoru.
Sobota była pierwszym dniem od czerwca 2009 r., w którym nie polała się krew w państwie trawionym przez długoletnie wojny narkotykowych gangów.
ONZ niedawno oznajmił, że największa ilość zabójstw – 166 - w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców ma miejsce właśnie w El Salwadorze.

El Salwador, niewielkie państwo w Ameryce Środkowej, celebruje dość nietypowe wydarzenie. Po raz pierwszy w ciągu trzech ostatnich lat w kraju nie zostało popełnione żadne morderstwo
None